[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wyszło, chcę spróbować. Czekaj. Podniósł rękę, żeby ją zatrzymać. Myślałem, że mówiłaś wtedy o swojej karierze. Dlaczego nie powiedziałaś mi, że mówisz o nas? Powiedziałam. Powiedziałam, że chcę tu zostać i żeby coś z tego wyszło. Mogłabyś trochę jaśniej wyrażać, co masz na myśli. Joe... Frustracja i lęk sprawiły, że serce szybciej jej zabiło. Kazałeś mi obiecać, że nie powiem tego na głos, dopóki nie będę naprawdę tego czuła, więc za bardzo bałam się mówić. Bałam się, że mi nie uwierzysz. Wcześniej mi nie uwierzyłeś, chociaż to była prawda, i nie wiem, czy uwierzysz mi teraz. Ale mam to gdzieś. Napięcie, które czuła w piersi, podeszło jej teraz do gardła. Mam dość tego, że nie mogę tego powiedzieć. Kocham cię. Dobra. Już. Powiedziałam to. I w ten sposób to okazujesz? Machnął na nią. Okłamując mnie? Co? Zagapiła się na niego. Dlaczego nie odpowiedział, że też ją kocha? Nie okłamywałam cię. Jasne jak słońce, że nie byłaś szczera. Przemilczenie to też kłamstwo. Ale nie rozumiem dlaczego. Dlaczego nie powiedziałaś mi, co jest grane z Sylvią? Dlaczego, do diabła, odpuściłaś sobie tak wspaniałą szansę? To nie ma sensu. Zwariowałaś? Bo... Nie miałam wyjścia. Ostatnim razem wybrałam sztukę, niezależność, siebie. Tym razem wybrałam ciebie. A kto cię prosił o wybieranie? Pełen rozgoryczenia uniósł ręce. Czy kiedykolwiek prosiłem cię o to? Nie, ale... Dlaczego tak się wściekał? Nie rozumiał? Wydawało mi się, że to nie porządku, żebym goniła za karierą. To jest znacznie ważniejsze od pracy. Ty jesteś znacznie ważniejszy. Nie w porządku? To nie ma sensu. Wyprostował się. Wyciągnął rękę. Nie. Czekaj. Powiedz mi, że się mylę. Uważasz, że poszedłem na kompromis, zrezygnowałem z tego, co tak naprawdę chcę? Biedny Joe, postrzelili go i musiał odejść z komandosów. Nie jest dość dobry, żeby dostać to, czego pragnie. Musi zadowolić się miernym życiem. Mniej ważnym od życia artysty, który odniósł sukces. Nie myślałam o tym w ten sposób. Nie całkiem. Ale właśnie tak myślała. O Boże, oczywiście, że tak! Pieprzysz! Mam rację. Odwrócił się do niej plecami. Widać było, że próbuje nad sobą zapanować, nim znowu spojrzy jej w twarz. Cholera, Maddy, pracowałaś ze mną nad tym od tygodni, jak mogłaś nie zauważyć, że bardzo mi zależy? Jak możesz uważać, że to nędzny kompromis, skoro tak naprawdę wreszcie znalazłem coś, co naprawdę chcę robić? Nigdy nie dorobię się na tym wielkich pieniędzy, ale to, co robię dla tych dzieci, ma znaczenie. I to, co będę robić dla dorosłych, również. Widzę to. I chcę być częścią tego. Dlatego zdecydowałam się zostać i pomóc. Wybacz, że ci to wytknę, ale niespecjalnie pomagasz. Nie wierzę, że to powiedziałeś. Słowa uderzyły ją prosto w pierś i przywołały z powrotem łzy. Nie jestem głupia, mogę się nauczyć. Nie powiedziałem, że jesteś głupia, i nie waż się płakać. Pogroził palcem, a ona rozpłakała się jeszcze bardziej. Jestem teraz zbyt wściekły, żeby zajmować się płaczem. Więc mnie nie obrażaj, bo to boli. Otarła mokre policzki. A ja płaczę, gdy ktoś mnie rani. A jak twoim zdaniem ja się czuję? Spojrzał na nią z bólem w oczach. Myślisz, że to, co zrobiłaś, mnie nie rani? Przypochlebiałaś mi się przez dwa miesiące. Nieprawda. Jasne! Myślałaś, że nie poradzę sobie z twoim sukcesem. Myślałaś, że będę czuł się dotknięty? Zagryzła usta, co wystarczyło za odpowiedz. Jezu! To nie tak! To... Nie umiała zebrać myśli. Chodzi o priorytety. To ty zerwałeś z Janice, bo wolała karierę od rodziny, i to ty powiedziałeś, że związki na odległość są trudne. Co? Przycisnął palce do czoła. Dobra, przede wszystkim Janice nie ma tu nic do rzeczy, zwłaszcza że istnieją tysiące kobiet, które robią karierę, a jednocześnie rodzina nadal jest dla nich najważniejsza. A po drugie, kiedy powiedziałem, że związki na odległość są trudne, myślałem o twoim powrocie do Austin i o tym, jak bardzo nie chcę latać w tę i z powrotem, żeby się z tobą zobaczyć. Nawet jeśli byłem na to
w pełni przygotowany. Byłeś? Tak, do cholery! Ale zamiast tego zaproponowałem ci pracę, żeby cię tu
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkarro31.pev.pl
|