|
|
|
|
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
oziębła i brzydka, byłam tym zdruzgotana. Lecz kiedy otrząsnęłam się z szoku, poczułam gniew. Gdy szydzili ze mnie i z ojca jego kompani, zmieniło mnie to na dobre. Stałam się typem wojowniczki. Postanowiłam sobie, że nie dam się nikomu kontrolować. Kiedy firma ojca podupadła, zaczęłam dla niego pracować. Chciałam mu pomóc odbudować R L T stadninę, a także dobre imię, udowodnić światu, że marka Jack Wheeler nadal coś zna- czy. - I to ci się udało - wtrącił Carlos. - Wyłącznie własnymi siłami. Możesz być z sie- bie dumna. Objął ją delikatnie i czule, jakby pragnąc ochronić przed złem tego świata. Czuł, że gdyby mógł dopaść człowieka, który ją skrzywdził, tamten nie uszedłby z życiem. Wy- chowana w męskim otoczeniu, nie mając wsparcia matki ani przyjaciółek, musiała sama zmagać się z tym koszmarem. Nic dziwnego, że nie umiała obdarzać ludzi zaufaniem. Czuł się zaszczycony, że właśnie jemu zdecydowała się wyznać straszną prawdę. - Carlos? Spojrzał w jej zranione oczy. - %7łałuję, że nie wiedziałem o tym wcześniej - wyszeptał, ujmując jej dłoń. - Chciałbym, żebyś mi obiecała, że wysłuchasz tego, co mam ci do powiedzenia. - Odcze- kał, aż się nieco rozluzniła. - Pragnąc odzyskać kontrolę nad swoim życiem, narzuciłaś sobie surowsze reguły niż ktokolwiek inny. Nie umiałaś sobie wybaczyć, ale teraz to się musi zmienić. Wyrzuć złą przeszłość z pamięci, Bella, i zachowaj jedynie dobre wspo- mnienia. Masz ludziom zbyt wiele do zaoferowania, żeby nadal tkwić w skorupie Lodo- wej Dziewicy. Bella uświadomiła sobie nagle, że mocno obejmuje się w pasie, i opuściła ramiona. - Jak mogę to zrobić, skoro to wspomnienie wciąż boli? - Odtąd będzie bolało mniej, bo się nim podzieliłaś - zapewnił Carlos. - Jeśli nawet teraz czujesz ból, to dlatego, że odsłoniłaś niezasklepioną ranę. Nigdy dotąd nie odważyła się rozmawiać z nikim o przeszłości, dopiero Carlos ją do tego nakłonił. Z pozoru twardy i pozbawiony sentymentów, posiadał jednak zakorze- nioną zdolność empatii i zrozumienia drugiej istoty. Pokazał to teraz z Misty, zniecier- pliwionej zbyt długim postojem, która popisywała się przed jego ogierem, rżąc głośno i tupiąc kopytami. Jedno ciche słowo Carlosa wystarczyło, by się uspokoiła. Bella podzi- wiała jego podejście do zwierząt. Wtem Carlos odwrócił się do niej plecami i wyjął koszulę ze spodni. Rozpiął pa- sek, opuścił je niżej i pokazał jej straszliwe blizny. R L T - Dobry Boże! - wykrzyknęła zaszokowana. - Kto ci to zrobił? - Czerwone pręgi pochodziły niewątpliwie od uderzeń batem. Biło z nich tak wykalkulowane okrucień- stwo, że aż zaparło jej dech. - To dzieło mojego ojca - wyjaśnił beznamiętnym głosem. Wsunął z powrotem ko- szulę i zapiął klamrę paska. - Bił mnie aż do jedenastego roku życia. Przypomniała sobie, że właśnie wtedy zginęli jego rodzice i babka przejęła nad nim opiekę. Na swój sposób Carlos był równie naznaczony jak ona. - Babka musiała być przerażona tym, co się wcześniej z tobą działo - mruknęła. - Nigdy nie poruszaliśmy tego tematu. - Lecz przecież jeśli cię kochała... - Miłość? - spytał z przekąsem. - Uwielbiałem babkę, ale to także był temat tabu - rzekł cierpko. Zasmuciły ją te słowa. Carlos lekceważył uczucia, a to był zły znak, choć można go było zrozumieć. Jako dziecko nie zaznał miłości od okrutnego ojca pijaka i uznawszy, że nie da się tego zmienić, nauczył się żyć bez niej. - Różne rzeczy się zdarzają - dorzucił. - Pokazałem ci te blizny na dowód, że ojciec nie wygrał, a one mnie nie zmieniły. Ty także nie możesz dopuścić, aby wydarzenia z przeszłości rządziły twoim obecnym życiem, - Nie możesz tego porównywać! - sprzeciwiła się. - Na świecie jest mnóstwo dzieci, które doznały znacznie gorszych cierpień. Takie przeżycia potrafią naznaczyć człowieka, ale nie wolno na to pozwolić. Ich konsekwencją jest jednak to, że pchają nas do czynu, więc oboje musimy pamiętać, by traktować je jako pomocny szczebel, a nie przeszkodę nie do pokonania. Bella przyznała w duchu, że Carlos ma rację; złe doświadczenia z przeszłości nie zmieniły go, niemniej jednak ukształtowały go takim, jakim się stał. Czy będzie potrafił zaufać, ustatkować się, mieć dom i rodzinę, czy też nigdy nie podejmie ryzyka związania się z kimś i pokochania? Podeszła do Misty i zaczęła do niej uspokajająco przemawiać, podczas gdy Carlos sprawdzał popręg swego ogiera. Dopiero teraz zrozumiała, dlaczego Ignacio miał nie- przeniknioną minę, gdy próbowała go wypytywać o przeszłość Carlosa. Estancia Cara- R L T
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkarro31.pev.pl
|
|
|