Podobne
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

krótkim życiu i tak jak mój ojciec poczułem, że świat się
skończył. Byłem samotny tak bardzo, że nie umiem ci nawet
tego opisać.
Zita wyobraziła sobie małego chłopca zagubionego w
dużym pałacu, wśród ludzi, którzy nagle zaczęli
dyskredytować wszystko, co miało dla niego znaczenie.
Uczyniła bezwiednie ruch, tak jakby chciała wyciągnąć
rękę. Powstrzymała się jednak w obawie, iż gdy go dotknie,
nie będzie w stanie dłużej trwać przy swej odmowie.
- Nie dość, że nie wolno mi było mówić o mojej matce -
ciągnął król - to jeszcze piastunki, które dla mnie wybrała,
zostały zmienione, a wszyscy wokół mnie zadawali sobie
wiele trudu, aby mi wpoić przekonanie, iż to, co jest we mnie
węgierskie, należy bezwzględnie wykorzenić. - Sposób, w jaki
król mówił, był tak sugestywny, iż Zita zrozumiała, jakie
piekło przeżył i jak bardzo cierpiał.
- Wystarczyło, że powiedziałem jedno słowo po
węgiersku, a już byłem karany - ciągnął. - Jeśli płakałem,
karano mnie za brak opanowania. Moi nauczyciele byli
instruowani przez królową, że najważniejszą dla mnie sprawą
jest nauka samokontroli. Sprowadzało się to do zakazu
okazywania swych uczuć.
- Jak można być tak nieczułym i okrutnym w stosunku do
dziecka? - wykrzyknęła Zita.
- Odpowiedz na to pytanie jest całkiem prosta - ironicznie
powiedział król. - Moja macocha była zazdrosna. Po ślubie
zakochała się w moim ojcu, lecz zdawała sobie sprawę, że on
nigdy, nawet za milion lat, jej nie pokocha. Myślami był
zawsze przy żonie, którą stracił.
- Przypuszczam, że dla niej to było... również trudne -
wyszeptała Zita, myśląc o swojej matce.
- Bardzo trudne, ale tak często bywa w wypadki
małżeństw kojarzonych na siłę - powiedział król. - I dlatego
właśnie postanowiłem, że nigdy nikt mnie do takiego
małżeństwa nie zmusi.
- A jednak... myślałam, że przyjechałeś do Aldross... w
zamiarze... poślubienia córki... - powiedziała Zita z wahaniem
w głosie..
- Mój premier powiedział, że muszę się ożenić, aby
zachować dziedzictwo tronu. Jeśli umrę nie pozostawiając
potomka, to Niemcy, utworzywszy swoją federację, będą
chcieli prawdopodobnie ingerować w sprawy Valdastien.
- Właśnie tego się obawialiśmy - powiedziała Zita. - I
dlatego Papa wierzył, że oświadczysz się o rękę Sophie.
Byłoby to politycznie korzystne dla obu krajów.
- Myślę, że mógłbym to zrobić - powiedział poważnie
król. - Ale najpierw chciałem odwiedzić inne kraje. I nagle
poznałem ciebie.
- Czy naprawdę... chcesz powiedzieć, że... zmieniłeś
zdanie?
- Gdy się odwróciłem od lustra - odpowiedział król -
słońce świeciło w twych włosach i przez moment miałem
wrażenie, że wróciła moja matka.
- Czy... tak bardzo jestem do niej podobna?
- To jest następna sprawa, o której muszę ci powiedzieć -
odezwał się król. - Często słuchałem opowieści o twojej
babce. Mówiono mi, jak była piękna i jak bardzo węgierski
miała temperament. - Jego oczy rozbłysły, gdy mówił te
słowa. - A więc zanim przybyłem do Aldross, przejrzałem jej
drzewo genealogiczne i znalazłem tam boczną linię rodu
Esterhazych, która połączyła się z rodziną Rakoczych, a ci z
kolei byli krewnymi mojej matki. Sądziłem, że te koneksje
zainteresujÄ… twego ojca.
Zamilkł i po chwili powiedział z uśmiechem, który
sprawił, iż Zita poczuła drżenie serca.
- Jak widzisz, moja droga, jesteśmy właściwie ze sobą
spokrewnieni.
- Ale... powiedziałeś, że nie masz zamiaru... poślubić...
Węgierki! - zaprotestowała Zita.
- Tak często mi powtarzano, że Węgrzy uosabiają
najgorsze ludzkie cechy, że prawie w to uwierzyłem! To
dlatego od pierwszej chwili walczyłem z moją miłością do
ciebie.
Zita spojrzała na niego zaskoczona, lecz się nie odezwała.
- Broniłem się, powtarzałem sobie, że choć cię pożądam, i
tak w moim życiu pojawiłabyś się tylko na krótko, ponieważ
żar namiętności wypaliłby się tak samo szybko, jak to
niejednokrotnie miało miejsce w przeszłości.
- O tym mi właśnie... mówiono - wyszeptała Zita. - I
dlatego... cię nie poślubię.
- Wiedziałem, że to jest ten powód - zauważył król.
Ponownie spojrzała zaskoczona, a on powiedział:
- Czyżbyś zapomniała, że potrafimy czytać w swoich
myślach? Gdy wieczorem uciekłaś, mówiąc, iż za mnie nie
wyjdziesz, wiedziałem, najdroższa, że obawiałaś się
przyszłości i cierpienia, którego mógłbym ci przysporzyć.
Zita patrzyła na niego zaskoczona.
- Skąd... mogłeś to wiedzieć? Król uczynił wymowny
ruch ręką.
- Jak mam wyjaśnić, co czuję do ciebie? - zapytał. - Mogę
jedynie powiedzieć, że cię kocham, jak nigdy nie kochałem
żadnej innej kobiety w mym życiu!
- Jak możesz być... tak pewny?
- Ponieważ jesteś dla mnie wszystkim, czego
kiedykolwiek pragnąłem, a czego nie spodziewałem się
znalezć. Oczywiście, były w moim życiu i kobiety -
oświadczył tonem, w którym zabrzmiała nuta wyzwania. -
Kiedy się nareszcie uwolniłem od ograniczeń narzuconych mi
przez surową macochę, cieszyłem się wolnością. Myślę, że [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates