Podobne
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Oczy przeszywały Rae.
Zdecydowała się obrać inną taktykę. Dlaczego nie dać jej jakiegoś
powodu, aby to ona musiała zaatakować. Zaczęła od chichotu. Freda
ściągnęła brwi i czekała.
- Widzę, że spotkałam równą sobie - odparła z uśmiechem. - Krążą o pani
legendy. Chciałabym, aby ktoś taki kierował naszą izbą przyjęć.
96
- Prawienie mi komplementów niczego nie zmieni, doktor Duprey. - Freda
oddała jej raport. - Jeżeli to już wszystko, pozwoli pani, że wrócimy do
swojej pracy.
Zauważyła, że blada twarz Fredy pokryła się jednak lekkim rumieńcem.
Dotknęła miejsca, które miały wszystkie dobre pielęgniarki.
- W zasadzie nie mam już pytań. Poza jednym. Chcę mieć pewność, że
Jenny nie narobiła sobie kłopotów...?
- Jenny? - zdziwiła się Freda.
- Ja, kłopotów? - równie zdziwiona była Jenny. W końcu udało się Rae
zwrócić na siebie pełną uwagę Fredy. Powoli złożyła trzymaną w ręku
kartkÄ™ papieru.
- Jenny zapomniała wpisać w raport tętno dziecka. Normalnie nikt nie
zwróciłby na to uwagi, ale gdy nie wiadomo, czy dziecko Noli przeżyje,
jest to poważne uchybienie.
- Niech mi pani to jeszcze raz pokaże - powiedziała Freda, biorąc z rąk
Rae złożony raport. Jej twarz zrobiła się czerwona. - Tyle razy ci
powtarzałam, żebyś zawsze wpisywała tętno.
Jenny z lekkim przerażeniem w oczach spojrzała na raport.
- Ciociu, naprawdę pamiętałam o tym, ale chyba po tym, jak wezwałam
karetkę, musiałam zapomnieć. Freda podała raport Rae, dodając:
- To nic wielkiego, mamy u siebie kartotekÄ™ Noli, gdzie wszystko jest
zapisane. A tam wyraznie podano, że tętno dziecka było najzupełniej w
porządku, kiedy Nola od nas wyjeżdżała.
- Wiem, ale... - Rae odwróciła się w kierunku Jenny - Hm, to nie pierwszy
twój raz, że zapomniałaś o czymś ważnym, prawda? - Widziała, że Jenny
jest przerażona. - Zgubienie dziecka na oddziale położniczym to bardzo
poważne wykroczenie.
- Ciociu! - Jenny aż pisnęła, szukając ratunku.
- Wszystko, czego od was chcę - dodała Rae - to prawdy o Noli Payne i
Meredith Bey.
Freda skupiła się na niej. - I pózniej pani stąd pójdzie?
Rae nie powiedziała ani tak, ani nie. Freda była jej. I była w pełni tego
świadoma.
- Nola Payne nie była wcześniej naszą pacjentką - zaczęła Freda - bo my
mamy tutaj tylko kobiety z niskim ryzykiem zagrożenia porodu i
wszystkie sÄ… kierowane od swoich lekarzy. A ja wÄ…ptiÄ™, by Nola Payne
miała wcześniej kontakt z jakimś lekarzem. Słaniała się przed naszymi
drzwiami już w zaawansowanej ciąży. A pani dobrze wie, że prawo
zabrania odmówienia opieki takiej osobie. Dlaczego zjawiła się u nas, a
nie
97
w waszym szpitalu, nie wiem. W każdym razie zatrzymaliśmy ją, nie
mieliśmy wyboru...
Rae rozejrzała się po pokoju. - Naprawdę ładnie tutaj.
- Dziękuję - odparła lekko speszona i uśmiechnięta po raz pierwszy Freda.
- To Jenny zbadała wtedy Nolę. Obawiała się trochę swej diagnozy i
poprosiła, bym też ją zbadała. I przysięgam, że płód ułożony był po-
śladkowo.
- A tętno dziecka było w jak najlepszym porządku - dodała szybko Jenny.
Rae uniosła brwi w geście niedowierzania.
- Naprawdę, pani doktor, proszę mi wierzyć. Raport jest już w naszym
archiwum, ale gdyby był tutaj, mogłabym pani udowodnić, że tętno
dziecka Noli wynosiło sto pięćdziesiąt dwa uderzenia na minutę.
- Naprawdę? I mając tylu pacjentów można tak zapamiętać tętno dziecka
Noli?
- Bo ona była taka dziwna - stwierdziła Jenny. Rae nie mogła się z nią nie
zgodzić. Przez chwilę wpatrywała się w czubki swoich butów.
- Powiedzcie mi, jak to wszystko u was przebiega.
Z uwagą słuchała Fredy opowiadającej o sposobach badań i przyjmowania
pacjentek. Była zaskoczona, jak niezwykłą uwagę przywiązywano tutaj do
najdrobniejszych szczegółów. Niestety im więcej mówiła Freda, tym
gorzej się czuła Rae. Była bardzo zadowolona z opieki, jaką mają tu
wszystkie pacjentki, ale to w żadnym stopniu nie pomagało jej w
wyjaśnieniu vielu spraw. Pacjentki miały tu lepszą opiekę niż w jej
szpitalu - Bo potrafił zadbać jakoś o ich dobro o wiele niższym kosztem,
niż to się działo w szpitalu. Pielęgniarki spędzały o wiele więcej czasu z
pacjentkami i było ich niemal tyle samo co rodzących. Niemożliwe w
szpitalu, gdzie cięcia w budżecie ograniczały zatrudnianie personelu i
zmuszały, aby jedna pielęgniarka zajmowała się kilkoma rodzącymi
kobietami. W Centrum o każdej porze dnia i nocy był obecny lekarz
położnik. Nic dziwnego też, że wielu jej kolegów przenosiło swoje
pacjentki tutaj.
Lecz mimo tej świetnej opieki coś się jednak przydarzyło Noli Payne i
Meredith Bey, a może być gorzej, gdy do skutku dojdzie transport do City
Hospital.
- Mam nadzieję, że dziecko Noli wyjdzie z tego. Nie wiem dlaczego, ale
polubiłam ją - zakończyła Freda.
Rae wstała z krzesła i zaczęła chodzić po pokoju.
- Nola zachowywała się bardzo dziwnie.
- U nas też - przyznała Jenny.
98
- Czy ma pani na myśli coś szczególnego? - zapytała Freda.
Gdybym to tylko wiedziała, pomyślała Rae. Próbowała sobie odtworzyć,
co się działo w sali poporodowej, co mogło wywołać u Noli te wybuchowe
reakcje. Na pewno nie była to jej obecność. Widziała przecież Rae podczas
operacji i wtedy wszystko było w porządku. Czyżby Betty w jakiś sposób
ją zdenerwowała? Czy może to Betty nieopatrznie coś zrobiła lub
powiedziała? A może Nola przypomniała sobie coś, co się wydarzyło w
Centrum Porodów, i to ją zdenerwowało?
Zatrzymała się naprzeciwko szklanej szafki z ciasno poukładanymi
workami z płynem do kroplówek. Obok stał ozdobny słoik z cukierkami.
Wyjęła jeden z worków zawierający pięcioprocentowy roztwór glukozy i
mleczan Ringera.
- Jak Nola zareagowała na kroplówkę? - zapytała.
- Była jak anioł - powiedziała Jenny. - To ja założyłam jej kroplówkę i nie
przeszkadzało jej to ani trochę.
Oczy Rae zwęziły się w wąskie szparki. - Na pewno?
- Nawet potem w karetce mówiła, że ta kroplówka to dla dobra jej dziecka
- wtrąciła się Freda. - Ale dlaczego pani pyta?
Rae nie mogła ufać nikomu z Centrum ani też z oddziału kardiologicznego
w jej szpitalu i uznała, że nie zdradzi szczegółów dziwnego wybuchu Noli
na sali poporodowej. Mogła podzielić się tym z Jenny i Fredą, bo czuła do
nich rosnącą sympatię, ale wolała zachować takie wieści o Noli dla siebie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates