Podobne
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Iranu.
A więc o niczym nie wie, pomyślał Elliot z ulgą. Donna nic jej nie
powiedziała.
132
RS
- Muszę przyznać, że wstrząsnęło mną jej podobieństwo do Donny -
ciągnęła Michelle. - Razem z mężem spędzamy zwykle od sześciu do
ośmiu miesięcy na archeologicznych wykopaliskach - dodała, widząc
zdziwienie Jane - więc niezbyt często miałam okazję widywać Nicole.
Zdumiewające, jak bardzo może zmienić się dziecko w ciągu pół roku.
- To prawda - przyznała Jane, pragnąc, by Elliot przynajmniej
spróbował wziąć udział w tej rozmowie. Przez cały czas miała wrażenie,
że on tylko czeka na odpowiedni moment, żeby czmychnąć. - Przykro mi z
powodu śmierci pani siostry...
- Nigdy nie byłyśmy sobie zbyt bliskie - wtrąciła Michelle. -
%7łyłyśmy w zupełnie innych światach.
- No właśnie - wycedził Elliot przez zęby. - A teraz wybacz nam,
Michelle, ale...
- Elliot, naprawdę chciałabym porozmawiać z tobą o Nicole -
przerwała mu Michelle. - Niestety, spędzę w Londynie zaledwie kilka dni,
bo w czwartek Raoul ma seminarium archeologiczne w Paryżu, więc
pomyślałam, że może wpadłabym do ciebie dziś wieczorem...
- Miałem bardzo ciężki dzień i jestem wykończony.
- Rozumiem. Nie masz lekkiej pracy. Prawdę mówiąc, nie wiem, jak
dajesz sobie radÄ™ z opiekÄ… nad Nicole...
- Jakoś sobie radzę - odparł tak chłodnym tonem, że Michelle aż
poczerwieniała.
Na jej miejscu chyba bym go spoliczkowała, pomyślała Jane z
wściekłością. To, że jego małżeństwo ż Donną skończyło się fatalnie, nie
daje mu jeszcze prawa do tak grubiańskiego traktowania jej siostry.
133
RS
Przecież przyszła tu w dobrej wierze i tylko ślepiec nie zauważyłby w jej
oczach miłości i smutku, z jakimi patrzyła na swoją siostrzenicę.
- A może pojechałaby pani do nas od razu? - zaproponowała, a Elliot
spojrzał na nią wzrokiem bazyliszka. - Niestety, nie mogę zapewnić dań
kuchni francuskiej, ale przynajmniej będziecie mogli sobie porozmawiać
w spokoju.
- Och, to wspaniały pomysł - zawołała Michelle z promiennym
uśmiechem. - Bardzo pani dziękuję.
Kiedy dotarli do domu i zaprowadzili Michelle do salonu, Jane
poszła do kuchni, by przygotować coś na kolację. Elliot niezwłocznie
podążył za nią i zaczął robić jej wymówki.
- Elliot, guzik mnie obchodzi twoje oburzenie, że ją tu zaprosiłam -
odparła jego zarzuty, zamykając kuchenkę mikrofalową i wyjmując lody z
zamrażarki. - Przecież wcale nie musiała przyjeżdżać tutaj z tak daleka,
żeby zobaczyć się z Nicole.
- Nie rozumiem, po co to zrobiła.
- A ja tak. Przyjechała dlatego, że jest dobrym człowiekiem. Bo
chciała zobaczyć jedyną krewną, jaka jej została ze strony siostry. Myślę
więc, że przez jeden wieczór mógłbyś przynajmniej postarać się być dla
niej miły, uprzejmy i gościnny!
Nie wiedziała, czy wziął sobie do serca jej uwagi, ale podczas
posiłku był mniej obcesowy i szorstki. Jednakże panującej w czasie kolacji
atmosfery nie mogła określić mianem przyjemnej, więc kiedy dobiegła ona
końca, z ulgą wstała od stołu.
- Może przeniesiecie się do salonu, a ja tymczasem zrobię kawę,
dobrze? - zaproponowała.
134
RS
- To świetny pomysł - oznajmiła Michelle z uśmiechem, a Elliot
jęknął w duchu, przerażony perspektywą rozmowy z byłą szwagierką. Bał
się, że poruszy ona jakiś przykry dla niego temat i nie musiał długo
czekać, by przekonać się o słuszności swych podejrzeń.
- Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że tak świetnie dasz
sobie radę z Nicole - zaczęła, kiedy tylko usiedli w salonie.
- Miło mi to słyszeć - odparł ostrożnie, wiedząc, że zaraz usłyszy
jakieś zastrzeżenia.
- Kiedy w końcu dotarła do nas, do Iranu, wiadomość o śmierci
Donny, nie była ona dla mnie wielkim zaskoczeniem - wyznała z
westchnieniem. - Donna zawsze prowadziła beztroski i lekkomyślny tryb
życia, więc wypadek samochodowy... To było w pewnym sensie nie-
uchronne. Zaskoczyło mnie tylko to, że opiekę nad Nicole powierzyła
tobie.
- To moja córka...
- O której istnieniu jeszcze dwa miesiące temu w ogóle nie miałeś
pojęcia - przerwała mu łagodnym tonem. I która, bez wątpienia, wywróciła [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates