[ Pobierz całość w formacie PDF ]
co się stanie. - Dobrze się czuję, naprawdę;.. Nigdy jeszcze nie widziałam takiej łazienki. - Wiedziała, że plecie coś bez sensu. Jedynym rozsądnym wyjściem była ucieczka, zanim on zrobi coś, co wprawi w zakłopotanie ich oboje. - Nie. sądzę, by taka łazienka była nam potrzebna; dla dziecka. Ich spojrzenia skrzyżowały się. - Nie, to nie jest łazienka dla dzieci. To łazienka, wyłącznie dla dorosłych. - Zatrzymał się, ale nadal jej się przyglądał. - Na przykład dla nas. Myślę, że to byłby dobry pomysł, urządzić w domu podobną łazienkę. Moglibyśmy korzystać z niej na zakończenie długiego dnia, kiedy dzieciaki będą w łóżkach. Czy to nie brzmi zachęcająco?. - Coś takiego musi kosztować masę pieniędzy. - Pieniądze nie są tu żadną przeszkodą. Być może dla niego. Zastanawiała się nad jakimś innym argumentem, który powstrzymałby go od wybudowania w domu łazienki, stwarzającej tyle pokus. - Kiedy miałbyś zrobić coś takiego? W lecie jesteś bardzo zajęty. - Moi ludzie muszą mieć jeszcze jedną robotę na lato. Nie ma żadnego powodu, by nie mogli zbudować łazienki i dodatkowej sypialni właśnie dla nas.. Miał odpowiedź na wszystko. Chciałaby zebrać się na odwagę i zapytać, co on jej właściwie proponuje, ale nie uczyniła tego. - Dlaczego nie urządziłeś sobie takiej łazienki, gdy budowałeś dom? - Nie widziałem powodu, a zresztą nie odczuwałem potrzeby. A teraz odczuwa? Choć nie podszedł do niej, czuła się osaczona. On ciebie pragnie, mówiła do siebie. Ale na jak długo? Co się stanie, gdy się nią zmęczy, gdy pryśnie czar nowości? Nie mogą przecież na wieczność zamknąć się w łazience. Pożądania nie można podtrzymać. I co się wówczas stanie? Stał obok z rękami w kieszeniach, a zuchwałe pragnienie błyszczało w jego oczach. Ten człowiek nie grał fair. Zrozpaczona przymknęła powieki, by przyćmić obraz Devli-na. Dla dobra ich obojga musi położyć temu kres. Oboje pożałują, jeśli stracą panowanie nad sobą. Postanowiła się bronić. Ziewnęła ostentacyjnie. Na szczęście nie bardzo musiała udawać. Cały dzień spędziła na nogach i była już bardzo zmęczona, a walka z własnymi uczuciami jeszcze bardziej wyczerpała jej siły. Nagle światło rozbłysło ponownie. Spojrzała na męża. - Wygląda, jakbyś chciała zaraz zasnąć. Możesz iść? Skinęła głową, ale nie mogła odmówić sobie ostatniego, pełnego tęsknoty rzutu oka na łazienkę. - Wziąłem kilka broszur reklamowych. Możemy później przejrzeć je, gdybyś miała chęć. Tu naprawdę nie chodziło o jej chęć. Abby przespała prawie całą drogę powrotną. W domu Devlin zaprowadził ją do sypialni, popchnął łagodnie na łóżko i ściągnął jej pantofle. Nie mogła ze zmęczenia podnieść powiek ani otworzyć ust, by mu podziękować. Okrył ją kocami i cicho wyszedł. Obudziła się dopiero wieczorem. Elektroniczny zegarek na toaletce wskazywał prawie siódmą. Nie mogła uwierzyć, że spała aż tak długo. Odrzuciła koc, spuściła nogi i chciała wstać. Wtedy wszedł Devlin.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkarro31.pev.pl
|