[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ZapewniÅ‚a go, że to Å›wietny pomysÅ‚. PrzesÅ‚aÅ‚ jej caÅ‚usa, mocujÄ…c ster. W sumie tego dnia nie wypÅ‚ynÄ™li na szerokie wody pokrÄ™cili siÄ™ tylko w kółko. ===OAAyCm5ebAg8XT5caw1sCD0KPQg6DDVUNQE1BDEAOV8= 20 Laura ostrożnie wyswobodziÅ‚a siÄ™ z objęć Raphaëla, który zapadÅ‚ w sen. Po co leżeć po ciemku z szeroko otwartymi oczami? Sen znowu nie przychodziÅ‚. Na palcach wyszÅ‚a z pokoju, nalaÅ‚a sobie dużą szklankÄ™ wody i wyszÅ‚a na taras. Nocy nie chÅ‚odziÅ‚ najlżejszy podmuch wiatru. Urywane brzÄ™czenie owadów trwaÅ‚o nieprzerwanie. PoÅ‚ożyÅ‚a siÄ™ na szezlongu i masowaÅ‚a sobie skronie, żeby zmniejszyć rosnÄ…ce w niej napiÄ™cie. Beztroska ostatnich tygodni należaÅ‚a do przeszÅ‚oÅ›ci. Teraz dopadaÅ‚a jÄ… rzeczywistość. WahaÅ‚a siÄ™ miÄ™dzy obawÄ… i żalem. Po pierwsze, to przedwczesne wyznanie, którym wprawiÅ‚a Raphaëla w zakÅ‚opotanie. OswajaÅ‚ siÄ™ z nowÄ… sytuacjÄ…, Laura doskonale zdawaÅ‚a sobie z tego sprawÄ™, zwÅ‚aszcza że zbliżaÅ‚ siÄ™ powrót dzieci& BÄ™dÄ… potrzebowali czasu. Laura, osaczona z dwóch stron, bÄ™dzie musiaÅ‚a ich uspokajać. ZakochaÅ‚a siÄ™ i byÅ‚o za pózno, żeby siÄ™ wycofać. ZresztÄ… Laura wcale nie miaÅ‚a na to ochoty. ByÅ‚a przekonana o tym, że Raphaël jest jej oddany, ale trzeba bÄ™dzie iść na pewne ustÄ™pstwa. Dopilnuje, aby powrócić do tematu, i wytÅ‚umaczy mu siÄ™. Wczoraj wieczorem, po powrocie z morskiej eskapady, zjedli kolacjÄ™, prawie nie odzywajÄ…c siÄ™ do siebie. Raphaël wydawaÅ‚ siÄ™ niechÄ™tny wszelkiej rozmowie. A ponieważ Laura nie znosiÅ‚a sztucznych sytuacji, w koÅ„cu zwróciÅ‚a mu uwagÄ™ na jego milczenie. Nie zaprzeczyÅ‚. Jakie masz plany na jutro? zapytaÅ‚a w koÅ„cu, gdy sprzÄ…tali w kuchni. PowiedziaÅ‚ o wycieczce w gÅ‚Ä…b lÄ…du. Ale Laura czuÅ‚a, że jego propozycja, którÄ… zÅ‚ożyÅ‚ po to, żeby pocieszyć jÄ… po żaÅ‚osnym wypadzie na morze, byÅ‚a już nieaktualna. PotrzebowaÅ‚ spokoju, żeby poukÅ‚adać sobie wszystko w gÅ‚owie. Możemy to przeÅ‚ożyć odezwaÅ‚a siÄ™. W każdym razie zrozumiem, jeżeli wrócisz do pracy, Manu na pewno siÄ™ ucieszy. DziÄ™kujÄ™, Lauro. Jestem wykoÅ„czony, muszÄ™ iść spać. Możesz zostać, jeÅ›li chcesz. Przed pójÅ›ciem spać Laura uruchomiÅ‚a komputer i wysÅ‚aÅ‚a do Sébastiena maila, chcÄ…c potwierdzić numer lotu i godzinÄ™ powrotu dzieci, po czym poÅ‚ożyÅ‚a siÄ™ do łóżka obok Raphaëla. SpaÅ‚ jak zabity. Kiedy siÄ™ kÅ‚adÅ‚a, poruszyÅ‚ siÄ™, odwróciÅ‚ w jej stronÄ™ i objÄ…Å‚ jÄ…. Ale ten gest byÅ‚ tylko odruchem, a ona leżaÅ‚a uwiÄ™ziona w jego objÄ™ciach, nie oÅ›mielajÄ…c siÄ™ ruszyć. Kiedy siÄ™ obudziÅ‚a, łóżko byÅ‚o puste. Jej kochanek zniknÄ…Å‚ bezszelestnie. Przez caÅ‚y ranek czekaÅ‚a na telefon, który nie zadzwoniÅ‚. Po poÅ‚udniu też siÄ™ nie odezwaÅ‚. Póznym wieczorem, gdy ukÅ‚adaÅ‚a rzeczy w pokoju Enza, odgÅ‚os silnika sprawiÅ‚, że wybiegÅ‚a na schody. Z tarasu ujrzaÅ‚a przybijajÄ…cy do brzegu Zodiac i Raphaëla, który wysiadÅ‚ z pontonu i przez burtÄ™ wszedÅ‚ do swojej Å‚odzi. Noc byÅ‚a jasna. ZawahaÅ‚a siÄ™, czy nie zbiec do niego po schodach, już miaÅ‚a to zrobić, ale zmieniÅ‚a zdanie i wróciÅ‚a do domu. PoprzestaÅ‚a na zadzwonieniu na jego komórkÄ™, żeby życzyć mu dobrej nocy. TrafiÅ‚a na automatycznÄ… sekretarkÄ™, wybeÅ‚kotaÅ‚a parÄ™ słów, po czym rozÅ‚Ä…czyÅ‚a siÄ™, wÅ›ciekÅ‚a, że po dobranoc dodaÅ‚a: mam nadziejÄ™, że wszystko w porzÄ…dku , co przypominaÅ‚o woÅ‚anie o pomoc. Nazajutrz Raphaël odpÅ‚ynÄ…Å‚, zanim zdążyÅ‚a popÅ‚ywać z MayÄ…. Ale zadzwoniÅ‚ do niej okoÅ‚o godziny jedenastej, żeby podziÄ™kować za wiadomość, którÄ… mu zostawiÅ‚a, i zapewnić, że wszystko byÅ‚o w porzÄ…dku, że miaÅ‚ strasznie dużo pracy, godziny dodatkowe, kÅ‚opoty z kelnerem& Zadzwoni do niej, kiedy tylko bÄ™dzie mógÅ‚. ZrzÄ…dzeniem losu minutÄ™ pózniej Laura dostaÅ‚a SMS-a od Renée, która zapowiadaÅ‚a siÄ™ na obiad na PrzylÄ…dku AdmiraÅ‚a. SpÄ™dziÅ‚a swojÄ… pierwszÄ… noc z François Marinim. Laura powstrzymaÅ‚a siÄ™, żeby nie odetchnąć z ulgÄ…. Wydarzenie to spadÅ‚o jej z nieba. Nie bÄ™dzie musiaÅ‚a znosić wyrzutów przyjaciółki na temat gafy popeÅ‚nionej na Å‚odzi. RzeczywiÅ›cie, obiad w caÅ‚oÅ›ci poÅ›wiÄ™cony byÅ‚ sprawom Renée. Czego można oczekiwać od polityka? Nigdy nie uczyni mnie oficjalnie swojÄ… partnerkÄ…. ZostajÄ™ w buduarze. Tylko nikomu ani sÅ‚owa. No wiesz? PotrafiÄ™ trzymać jÄ™zyk za zÄ™bami. Ależ ja nie myÅ›laÅ‚am o tobie! Chodzi mi o innych, wiesz, obroÅ„ców moralnoÅ›ci. Tacy zdarzajÄ… siÄ™ nawet w dzisiejszych czasach& Przed wyjÅ›ciem Renée przypomniaÅ‚a sobie, że Laura też ma kochanka. A ty? Nic mi nie mówisz o swoich amorach? Laura wskazaÅ‚a na mosiężny barometr, wiszÄ…cy na Å›cianie przy wejÅ›ciu. Wskazówka na tarczy pokazywaÅ‚a wysokie ciÅ›nienie. Optymistyczne prognozy, rozumiem& Ale uważaj, kiedy wrócÄ… dzieci. Wszystko bÄ™dzie odbywać siÄ™ w ich obecnoÅ›ci, a co najważniejsze, nie rób gÅ‚upot, nie wyznawaj mu miÅ‚oÅ›ci, jeszcze nie teraz, obiecujesz? Zaczęło siÄ™. Renée dawaÅ‚a jej swoje zÅ‚ote rady. Jeżeli zależy ci na tym mężczyznie, nigdy nie okazuj mu, że jesteÅ› uzależniona emocjonalnie. Musisz zachować zimnÄ… krew, być pewna siebie, a nawet perfidna, jeżeli trzeba, rozumiesz? Doskonale. To dla niego wyzwanie, bÄ™dzie musiaÅ‚ stawić czoÅ‚o rodzinie, trzem osobom. Musi ustosunkować siÄ™ do każdego z was. Ale ty to wszystko wiesz, niepotrzebnie ci to mówiÄ™& Uciekam, już jestem spózniona. Laura ucaÅ‚owaÅ‚a przyjaciółkÄ™, mówiÄ…c sobie w duchu, że to judaszowy pocaÅ‚unek. ChÄ™tnie doniosÅ‚aby na niÄ… Mariniemu, poinformowaÅ‚a go, że jego kochanka marzy o tym, żeby uczynić z niego swojego niewolnika, gorzej, potulnego męża. A co! Po poÅ‚udniu nic. Wieczorem nic. Nic siÄ™ nie dziaÅ‚o. Kompletny zastój. Uporczywy upaÅ‚. Bezksiężycowa noc. Na skarpie rysowaÅ‚y siÄ™ poszarpane cienie, czarniejsze niż sama noc, która chwytaÅ‚a w swoje szczÄ™ki niewidzialne ofiary. PrzelatujÄ…cy nietoperz sprawiÅ‚, że zadrżaÅ‚a. Od dwóch godzin snuÅ‚a siÄ™ po tarasie, ukÅ‚adajÄ…c w myÅ›lach puzzle nadchodzÄ…cych dni. NadeszÅ‚a pora, żeby poÅ‚ożyć siÄ™ spać. Raphaël niedÅ‚ugo wróci do portu, a ona nie chciaÅ‚a na niego czekać. Już miaÅ‚a zgasić lampkÄ™ nocnÄ…, gdy daÅ‚o siÄ™ sÅ‚yszeć stukanie do drzwi. Przyjąć go. Mimo wszystko. WycofaÅ‚ siÄ™ w cieÅ„, widać byÅ‚o tylko zarys jego sylwetki. PodeszÅ‚a do niego, a gdy chciaÅ‚a zaprosić go do domu, nakazaÅ‚ milczenie, kÅ‚adÄ…c palec na jej ustach. ChwilÄ™ pózniej wszedÅ‚ za niÄ… do salonu. A potem zamknÄ…Å‚ jÄ… ramionach. Laura czuÅ‚a siÄ™ dziwnie spokojna. PoÅ‚ożyÅ‚a mu gÅ‚owÄ™ na ramieniu i wyszeptaÅ‚a: Chodz, nie mogÄ™ już bez ciebie spać. ===OAAyCm5ebAg8XT5caw1sCD0KPQg6DDVUNQE1BDEAOV8= 21 Laura, która z obawy przed spóznieniem przyjechaÅ‚a za wczeÅ›nie, przemierzaÅ‚a terminal numer jeden na lotnisku w Marignane. Jeszcze tylko dziesięć minut do zakoÅ„czenia lotu AF 4573 z Paris-Charles-de- Gaulle. Na podkÅ‚adzie samolotu lecieli Camille i Enzo, i wkrótce bÄ™dzie mogÅ‚a ich uÅ›ciskać. Enzo wyszedÅ‚ pierwszy. Witaj, moje maleÅ„stwo! zawoÅ‚aÅ‚a, machajÄ…c rÄ™kÄ…. PodszedÅ‚ do niej z udawanÄ… nonszalancjÄ…, najwyrazniej nie spieszÄ…c siÄ™ z odpowiedziÄ… na jej powitanie. MiaÅ‚ cerÄ™ koloru dojrzaÅ‚ej moreli i wyglÄ…daÅ‚, jakby urósÅ‚ dziesięć centymetrów. Poza tym byÅ‚ rozczochrany
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkarro31.pev.pl
|