Podobne
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dzwięki z siebie wydaje. Czuła, że jest na granicy orgazmu, potrzebuje
dopełnienia.
 Jeszcze nie, Charlie, masz mnie pragnąć tak jak ja ciebie.
Cierpliwości. Już zaraz.
Do pieszczot włączyły się usta, które odtworzyły wędrówkę rąk. Wiele
czasu poświęcił piersiom, jakby nie miał zamiaru skończyć. Gdy wreszcie
96
R
L
T
zdjął jej majteczki i jego palce wśliznęły się w jej wnętrze, zaczęła drżeć na
całym ciele. Wyginała się, spragniona mocnego kontaktu. Wreszcie jego
kciuk dotknął najbardziej wrażliwego miejsca, przyprawiając ją o rozkosz.
 Już. Teraz. Chcę cię, potrzebuję. Zawsze cię chciałam  szeptała.
Vance zerknął na stopy, wciąż w wysokich szpilkach.
 Twoja fantazja  szepnęła, rozkładając uda.
Sięgnął do nocnego stolika po prezerwatywę. Była mu wdzięczna. Nie
pomyślała o zabezpieczeniu, wciągnięta w seksualną zabawę. Vance podłożył
ręce pod jej biodra i je trochę uniósł. Wiedziała, że seks jest przyjemny, ale
nie pamiętała aż tak wielkiej, pochłaniającej wszystko potrzeby zjednoczenia
się z mężczyzną. Straci rozum, jeśli się z nim natychmiast nie połączy.
Wraz z ostatnią wyartykułowaną myślą wszedł w nią jednym
pchnięciem. Zakołysali się oboje w narzuconym przez niego rytmie.
Namiętność pochłaniała ich oboje i wyniosła na szczyt orgazmu, gdzie są
tylko oślepiające światła oraz barwy i triumfalny wybuch rozkoszy.
Wczepili się w siebie niczym rozbitkowie na plaży.
 To te szpilki, Charlie. Nigdy ich nie zdejmuj  szepnÄ…Å‚ jej do ucha.
97
R
L
T
ROZDZIAA DZIESITY
Dwadzieścia minut pózniej Vance krzątał się w kuchni. Miał już na tacy
butelkę chardonnay, krakersy i żółty ser.
Jego myśli krążyły wokół kobiety, którą zostawił w sypialni. Tuż przed
orgazmem pomyślał, że chętnie zostałby w niej na zawsze. Na zawsze? Nie
miał takiego słowa w swoim intymnym języku. Tygodnie, tak. Najdłuższe
były miesiące. Skąd mu się wzięło owo  zawsze ? Zawsze jest dobre dla
głupców, którzy mylą pożądanie z miłością. A przecież każda namiętność się
wypala.
Między nimi jest rozkosznie, ale to wszystko. Być może zbyt wiele
czasu minęło od poprzedniej Sharon, Karen czy jak jej tam było. To dziwne,
nie tylko imię kochanki wyleciało mu z pamięci. Nie był w stanie sobie
przypomnieć, jak wyglądała.
I kolejna dziwna rzecz  obraz Charlie miał wypalony w mózgu. Gdyby
się mieli więcej nie zobaczyć, nadal by pamiętał jej twarz, włosy, zapach,
wszystko. Nic dziwnego, pocieszył się, to zaledwie początek romansu, gdy
wszystkie doznania są intensywniejsze. Jednak nie dawało mu spokoju
przeczucie, że Charlie jest inna, wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Seks z
nią nie przypomina tarzania się w pościeli z innymi kobietami.
Z tacą w rękach wkroczył do sypialni. Charlie siedziała na łóżku ze
skrzyżowanymi nogami, swobodna w swej nagości. Ten widok sprawił, że
znowu jej zapragnął i wróciły wątpliwości, czy jego stosunek do niej różni się
od poprzednich przelotnych zauroczeń.
 Kto zwycięża?  zażartowała.  Widzę, że się kłócisz sam z sobą.
 Wcale nie  skłamał. To ciekawe, że tak łatwo go rozgryzła. Wszyscy
98
R
L
T
jego przeciwnicy mawiali, że ma pokerową twarz, na której nie malują się
uczucia. Tymczasem Charlie wystarczyło jedno spojrzenie i wiedziała, co się
kryje w jego głowie.
Postawił tacę na stoliku nocnym i nalał wino do kieliszków. Charlie ze
swoimi długimi włosami wyglądała jak Ewa w raju. Nawet pachniała jak
soczysty owoc, chyba brzoskwinia. Mógłby ją po prostu zjeść.
 Zwietne wino  pochwaliła.
Spróbował. Rzeczywiście dobre, ale nagle przestał być spragniony. Nie
mógł oderwać oczu od Charlie. Wszystko go zachwycało: jak oblizywała
wargi, odgarniała włosy z czoła, podnosiła rękę, by dotknąć jego policzka.
 O czym teraz myślę?  spytał, całując jej dłoń.
 Jeśli dobrze podejrzewam, to oboje myślimy o tym samym.
 Cieszę się, że jesteśmy zgodni.  Przyciągnął ją i pocałował. Znowu
było tak jak w Central Parku pod wierzbą. Poczuł dziwne łaskotanie w
brzuchu i ból w piersi. Nie chciał się zastanawiać nad znaczeniem tych
symptomów. Teraz jej potrzebuje. Chce czuć na sobie ciężar jej ciała,
zanurzyć się w jego wnętrzu. Reszta świata może poczekać.
Uwielbiał dotyk jej miękkich dłoni, które rozpalały w nim
niekontrolowany ogień. Pieścił ją, aż zareagowała, wbijając mu paznokcie w
plecy. Ta kobieta tkwiła głęboko pod jego skórą. Zawsze sądził, że to
niemożliwe, tymczasem ona bez wysiłku dokonała inwazji na jego umysł,
duszę i zapewne serce. Nikomu to się dotąd nie udało. Jego członek był już
gotowy do seksualnych podbojów. Będzie do mnie należała, powiedział
sobie. Już do niej należysz, podpowiedział głos wewnętrzny. Przestał dzielić
włos na czworo i sięgnął po prezerwatywę.
Tym razem siedział oparty o poduszki przy wezgłowiu, a ona na nim
usiadła. Odrzuciła włosy, ale uporczywie spadały na piersi niczym złoty
99
R
L
T
welon.
Seks za drugim razem nie stracił intensywności i temperatury. Patrzyli
sobie w oczy i widzieli w oczach partnera to samo pożądanie, ten sam palący
głód.
 Wykończysz mnie  szepnął, gdy się zatrzymała.
 To samo pomyślałam o tobie  odparła i zabrała go w dalszą jazdę.
 Tym razem miałem zamiar zrobić to pomału i delikatnie, ale
zmieniłem zdanie  przyznał się. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates