|
|
|
|
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
niewinna jak ja... Van. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy, bo potem byłem zbyt wściekły, żeby cokolwiek wyjaś- niać, a ty byłaś zbyt zła, by pytać. A pózniej wyjechałaś... Nie wiem, co powiedzieć. Musiałeś być przerażony szepnęła, wyobrażając sobie młodego, zbuntowanego i wystraszonego chłopca w więziennej celi. Odrobinę przyznał. Nie zostałem formalnie oskarżony, jedynie zatrzymany do wyjaśnienia. Pamię- tasz starego szeryfa Grody ego? Twardogłowy, złośliwy grubas. Nie cierpiał mnie. Dopiero pózniej zrozumiałem, że celowo mnie zamknął, żeby napędzić mi strachu. Nie było potrzeby opowiadać dziewczynie, jak sie- dział w celi, przerażony i wściekły, czekając na moż- liwość skorzystania z telefonu. W tym czasie szeryf i pan Sexton naradzali się w sąsiednim pokoju. Tamtej nocy zdarzyło się coś jeszcze dodał po chwili. Coś, co odmieniło moje życie. Przyjechał mój ojciec i ujął się za mną bez żadnych pytań czy wątpliwo- ści. Całym sercem wierzył w moją niewinność. Mój ojciec wiedział, ile dla mnie znaczyła ta noc powiedziała Vanessa. Wiedział, jak bardzo mi na tobie zależy. Przez całe życie robiłam, co mi kazał. Nie 112 Nora Roberts mógł zapanować nade mną tylko wtedy, gdy chodziło o ciebie. Ale i tak postarał się, żeby jego było na wierzchu. Van, to już przeszłość. Chyba nie potrafię... zaczęła ze złością i nagle zgięła się wpół pod wpływem bólu. To nic takiego. Ja tylko... druga fala ostrego bólu zaparła jej dech. Brady natychmiast wziął na ręce protestującą Vanessę i ruszył w stronę domu. Przestań, to był zwykły skurcz. Nic mi nie jest. Nie słuchasz, co mówię? krzyknęła i zacisnęła zęby, gdy ostre pieczenie w żołądku stało się nie do wytrzymania. Błagam, nie rób zbędnego przedstawienia. Oddychaj głęboko poradził. Jeśli cierpisz na to, co podejrzewam, to dopiero zobaczysz... warknął. Wniósł Vanessę po schodach do domu. Delikatnie ułożył ją na łóżku Joanie i zapalił światło. Twarz dziew- czyny była blada i perliły się na niej kropelki potu. Wiem, że cię boli, ale spróbuj się odprężyć, Van poprosił Brady. Czuję się o niebo lepiej skłamała, choć piekący ból nie ustępował. To tylko nerwy albo niestrawność... Zaraz się o tym przekonamy odparł i usiadł obok niej na łóżku. Powiedz, kiedy zaboli zażądał i delikat- nie ucisnął dół brzucha dziewczyny. Usuwano ci wyrostek? Nie. Miałaś jakieś operacje? Nie, ani jednej. Brady kontynuował badanie, patrząc na twarz dziew- czyny. Kiedy dotarł dłonią w okolice pępka i lekko ucisnął, zobaczył w jej oczach ból. Vanessa jęknęła, a jego twarz spoważniała. Pocieszająco pogładził jej dłoń. Echo przeszłości 113 Van, od jak dawna odczuwasz te bóle? Każdy na coś narzeka powiedziała wymijająco, wstydząc się, że jęknęła. Odpowiedz na pytanie. Nie wiem. Jak się teraz czujesz? spytał, próbując opanować gniew. Dobrze. Chciałabym... Nie kłam zażądał, klnąc w myślach jej upór i swoją niedomyślność. Czujesz palenie w żołądku? Może trochę przyznała niechętnie. Skończyli jeść jakąś godzinę temu, obliczył w myś- lach. Czas się zgadzał. Czy już wcześniej zdarzyło ci się coś takiego po alkoholu? drążył z uporem. Już od dawna nie piję odparła wymijająco. Z powodu tej reakcji? Chciał się upewnić. Chyba tak przyznała, marząc, by Brady odszedł i wreszcie zostawił ją w spokoju. Miewasz czasem kłujące bóle w tej okolicy? spy- tał i dotknął dłonią jej brzucha. Czasem. A w żołądku? Czasem czuję nieprzyjemne ssanie. Jakbyś odczuwała ostry głód? Tak kiwnęła głową, zdziwiona trafnością jego określeń. Ale to szybko mija. A co bierzesz, żeby przestało boleć? Tabletki na zgagę i nadkwaśność żołądka odparła i zdecydowała, że już ma dość. Brady, za bardzo przejmujesz się rolą lekarza. Ayknę kilka tabletek i od razu poczuję się lepiej. Wrzodów nie leczy się tabletkami na zgagę. 114 Nora Roberts Nie bądz śmieszny, to nie wrzody. Ja nigdy nie choruję. Posłuchaj mnie teraz uważnie powiedział groz- nym tonem. Jedziemy do szpitala na badania. Zrobią ci USG i rentgen. I jeszcze jedno, będziesz się mnie słuchać, do cholery! Nie jadę do żadnego szpitala uparła się, pamięta- jąc koszmar ostatnich dni życia ojca. Nie jesteś moim lekarzem. A poza tym uważam, że twoje maniery jako uprzejmego pana doktora pozostawiają wiele do życze- nia zażartowała. Puść mnie wreszcie. Poleż jeszcze poprosił i wyszedł z pokoju. Vanessa posłuchała jego rady tylko dlatego, że nie była pewna, czy mogłaby wstać o własnych siłach. Dlaczego musiało mnie to spotkać właśnie teraz, pomyślała. Kiedy próbowała usiąść, wszedł Brady, prowadząc ze sobą ojca. No i co się stało? dobrodusznie zagaił Abraham. Brady przesadza oznajmiła. Przed chwilą zwijała się z bólu. Odczuwa ssące bóle, pieczenie w żołądku i jest wrażliwa na dotyk w okolicach pępka zameldował Brady. Abraham usiadł na łóżku i zaczął delikatnie badać Vanessę. Zadawał te same pytania, co jego syn, i również jego twarz spoważniała, gdy zakończył badanie. No i skąd wrzody u takiej młodej dziewczyny, co? Nie mam wrzodów. Dwaj lekarze postawili ci taką samą diagnozę. Bo chyba rozpoznałeś to samo, Brady? Dokładnie. Cóż, widocznie obaj się mylicie prychnęła i spróbo- wała się podnieść. Doktor Tucker delikatnie zmusił ją, żeby się z po- wrotem położyła i spojrzał zmartwiony na syna. Echo przeszłości 115 Oczywiście trzeba to potwierdzić badaniami i USG. Nie pojadę do szpitala. Vanessa twardo broniła choć małego skrawka niezależności. Giełdowi gracze mają wrzody. I może jeszcze policjanci. Ja jestem muzy- kiem i nie zamartwiam się żadnymi problemami ani nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkarro31.pev.pl
|
|
|