[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ramieniem Sereny. Niewiele się tu zmieniło, chociaż telewizor nad kominkiem jest nowy. Zaśmiała się lekko. Mężczyzni i te ich płaskie ekrany. Lubią, jak są duże. Prawda? Widzę, że zachował tę samą kolorystykę. Janet uśmiechnęła się zadowolona. Sama ją wybrałam. Aha, więc toskański klimat to dzieło Janet? Zaznaczyła to miejsce, tak jak pies zaznacza swoje terytorium. Serena się zjeżyła. 111 R L T Prawdę mówiąc, właśnie zaczęliśmy to zmieniać. Zmarszczyła nos. To nie w moim guście, zresztą Jonasowi też się nie podoba. Nie do końca skłamała. Czyż Jonas nie mówił jej, że może przemeblować salon? Czy to nie znaczy, że ma go już dosyć? Janet zmrużyła oczy. Bardzo mu się podobało. Serena wzruszyła ramionami. Cóż, nie będę zabierać pani czasu rzekła Janet. Skoro jest pani zajęta. Muszę załatwić kilka spraw, zanim pojedziemy z Jonasem na kolację do jego rodziców. Słyszałam, że kongresmen jest w mieście. Benjaminowie to wspaniali ludzie. Proszę im ode mnie przekazać wyrazy szacunku. Janet już się odwracała, ale jeszcze dodała: Proszę wybaczyć, że to mówię, ale jestem zdziwiona, że Jonas się ożenił. Ze mną czy w ogóle? Jedno i drugie. Przepraszam. Uśmiech Janet nie był przepraszający. Ja mu dałam ultimatum. Po pięciu latach. Doskonale to rozumiem. Janet odparła szorstko: Powiedział, że nie jest gotowy na związek do końca życia, że to wymaga najpierw starannego budowania fundamentów. To było bardzo w stylu Jonasa. Ale Serena znowu wzruszyła ramionami. Czyli zmienił zdanie oświadczyła. 112 R L T Wczoraj spotkałam jego matkę. Prawdę mówiąc, wpadłam ją odwiedzić. Nasze rodziny znają się od lat. Należą do tego samego klubu. Wspomniała, że wy... dość niespodziewanie wzięliście ślub. To moja specjalność, pomyślała Serena. Chcę tylko powiedzieć, wam obojgu, że czekam na Jonasa, jak się rozstaniecie dokończyła Janet. Chyba chciała pani powiedzieć jeśli". Nie. Pani Benjamin napomknęła, że oboje tego żałujecie. Zdawało się, że Janet szczerzy zęby w uśmiechu. Uprzejmości się skończyły. Mam tylko nadzieję, przez wzgląd na Jonasa, że przez panią nie straci szansy na stanowisko burmistrza. Po odejściu Janet Serena wpadła w furię. Wyładowała się na toskańskich dekoracjach, najpierw waląc z bekhendu w oliwkową poduszkę, a potem rozpruwając czerwoną. Dosyć szybko doszła do siebie, głównie dlatego, że rozumiała, iż to zazdrość była powodem jej wybuchu. Zamiast walić w kolejną poduszkę padła na kanapę i przytuliła ją do serca. Wiedziała, co jej mąż widział w Janet. Ta kobieta była chodzącym ideałem. %7ływa Barbie. Równocześnie było oczywiste, dlaczego Jonas nie ożenił się z Janet. %7ładen mężczyzna nie lubi, jak mu się stawia ultimatum. Serena zadręczała się myślą, czy żałował swojej decyzji. Wciąż siedziała na kanapie, zalana falą wątpliwości, kiedy godzinę pózniej Jonas wrócił do domu. Nie zapomniałaś o kolacji u moich rodziców? zapytał. Nie... Czas mi tak zleciał. Przepraszam. Wstała i ruszyła do przedpokoju, odrzuciwszy poduszkę na sofę. Aha, postanowiłam jednak zmienić wystrój mieszkania. Jonas wyglądał na zdziwionego. 113 R L T Jakiś problem? spytała wyzywająco. Nie, tylko... Skąd ta zmiana decyzji? Za skarby świata nie wspomni mu o wizycie jego byłej narzeczonej. Wzruszyła ramionami. Znasz mnie. Lubię być spontaniczna. Kiedy znalazła się w swojej sypialni, przygryzła wargi. Bardziej niż kiedykolwiek nie wiedziała, co na siebie włożyć. Po spotkaniu z Janet nie spodziewała się, że zda egzamin u Benjaminów. Ale potem przestała się nad sobą użalać. Nie będzie się starała im przypodobać. Bądz sobą, powiedziała Alex. Serena pogrzebała w garderobie i wyjęła suknię w tureckie wzory, do której dobrała tanie korale i jasno czerwone buty na obcasie. Zaplotła włosy w warkocz francuski i włożyła swoje ulubione wiszące kolczyki, które miała w dniu, gdy poznała Jonasa. Przeglądając się w lustrze, uśmiechnęła się do siebie. Nikt jej nie wezmie za członkinię klubu golfowego. O dziwo, to jej dodało pewności siebie. Będzie sobą, i do diabla z Benjaminami! Także z Jonasem. Szykując się do wyjścia, Jonas się denerwował. Nie przejmował się tym, co jego rodzice czy siostra powiedzą na widok jego żony. Wiedział, że będą uprzejmi. Zawsze byli uprzejmi. Zresztą poinformował ich, że jego małżeństwo tak czy owak zostanie unieważnione. Wsuwając koszulę do spodni, które właśnie wróciły z pralni, zmarszczył czoło. Nie martwił się o reakcję swoich bliskich. Martwił się, co o nich pomyśli Serena i jak potem na niego spojrzy. Przyglądał się swojemu odbiciu w lustrze. Szyta na miarę koszula i krawat wybrany przez stylistę świetnie pasowały do garnituru w jodełkę. Czy Serena uważa go za takiego nudziarza, na jakiego wygląda? 114 R L T Jej zdaniem był zbyt konserwatywny, nie tylko w ubiorze, ale także w podejściu do życia. Tak, lubił porządek, a jego kariera wymagała garderoby składającej się głównie z garniturów, mimo to nie postrzegał siebie jako sztywnego czy pozbawionego humoru, póki nie spojrzał na siebie jej oczami. Prawdę mówiąc, w obecności Sereny uzewnętrzniały się takie jego cechy, o których istnieniu nie miał pojęcia. Okazało się, że może być
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkarro31.pev.pl
|