Podobne
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przez osiem lat pracowałam, kręcąc filmy dla dorosłych.
Głowa Mandy lekko się obracała, w czasie gdy słowa  filmy dla dorosłych"
zapadały w jej pamięć.
- Ach tak.
- Gdy byłam mała, wujek Willee i ciocia Lorna wzięli mnie do siebie i dali mi
pokój - rozejrzała się dookoła.
- Więc gdy postanowiłam wrócić do domu, tu właśnie zawiodło mnie serce.
Wujek się uśmiechnął i pokiwał głową. Mandy popatrzyła na niego.
- Zrobił to pan dla wielu dzieciaków.
Wujek przesunął ziemniaki na drugi koniec talerza i spojrzał w górę.
- Wiele lat temu straciłem syna. Został porwany i... zabito go. W więzieniu
miałem masę czasu na przemyślenia dotyczące chłopca, który na pewno był przerażony i
pragnął, by tata go uratował - oczy wujka zwilgotniały - więc gdy wyszedłem na
wolność, zdecydowałem, my zdecydowaliśmy, że otworzymy nasz dom dla dzieci, bez
względu na ich pochodzenie i stan, w jakim są. Przeczytaliśmy o nim artykuł - wskazał
na mnie. - O tym, że dorasta w zapomnieniu, i od tej pory nie możemy się go pozbyć,
mimo że dokładamy wszelkich starań.
- Dzięki, możesz teraz sam pozmywać  odgryzłem się. Tommye zastukała w
stół.
- Hej, mogę pożyczyć Vicky na godzinkę?
- Jasfte.
Powiedziała wszystkim dobranoc i wyszliśmy w ciemność, która tymczasem
zapadła, a księżyc zastąpił słońce. Wyjąłem z samochodu skórzaną teczkę Mandy i
zabrałem mój notes z tylnego siedzenia.
Tommye objęła mnie ramieniem i wyszeptała prosto do ucha:
-Jest bardzo ładna.
Odwróciłem się do niej.
- To prokurator okręgowy. Została wyznaczona do sprawy tego dziecka, o którym
ja piszę. W torebce prawdopodobnie ma broń.
-Jest ładna.
- Ma trudny zawód, więc bądz dla niej miła - potrząsnąłem głową i wskazałem na
teczkę.
Pokiwała głową, robiąc jedną ręką to swoje  kucyk, gumka, przełożenie włosów",
a potem powoli zjechała podjazdem na utwardzoną drogę. Gdy tylne światła znikły mi z
oczu, wróciłem powoli do kuchni.
Mandy stała przy zlewie w fartuchu zawiązanym w pasie, ręce miała zanurzone w
pianie. Wujek siedział przy stole, popijając kawę. Spojrzał na mnie, a potem na Mandy.
- Wiesz, Chase, ona może wrócić w każdej chwili. Mandy opłukała talerz i
położyła go na suszarce.
- Jeśli sędzia Thaxton wyda pozytywną opinię, może to być nawet jutro po
południu.
Wujek pożyczył mi Sally, bym odwiózł Mandy do domu. Usiadła na przednim
siedzeniu i powiedziała:
- Zawsze uważałam, że moja pierwsza przejażdżka takim autem będzie też moją
ostatnią.
- Cóż - skręciłem prosto na drzewo, otarłem się o trawę, a potem znów wróciłem
na drogę - jeszcze nie wiesz, jak prowadzę.
- Czy on naprawdę tym jezdzi? -Tak... takie ma poczucie humoru.
- A dokładniej?
- Chodzi o jego przeszłość. Już dawno temu przestał dbać o to, co świat o nim
może pomyśleć.
Rozdział 14
Dwie przecznice od Main Street w kierunku doków, gdzie cumują łodzie do
połowu krewetek i gdzie stołują się mewy, jest stary sklep Kilroya z militariami,
prowadzony raczej z myślą o turystach. Wygląda trochę jak sklep, a trochę jak muzeum i
przypomina sztab dowództwa z drugiej wojny światowej. Jest tam terenówka Willys Jeep
i czołg Sherman, krótkofalówki, a z sufitu zwisa siatka maskująca gęsto pokryta liśćmi.
Sprzedają wszystko - od ciężkiego sprzętu po detale z tamtego okresu, jak kamizelki
kuloodporne, puste łuski po nabojach oraz wełniane ubrania niemieckie, aż po kompletną
zbroję dla rycerza i konia. Można też dostać miniaturki do kolekcji. To, co chciałem
kupić, stało na wystawie, więc wstąpiłem, kupiłem i pojechałem prosto do Sketcha.
Gdy tam dotarłem, nie było go w pokoju. Usłyszałem, jak chłopcy, głośno
hałasując, grają w piłkę, położyłem więc pakunek na łóżku i poszedłem przez drzwi
wahadłowe na podwórko. Dozorca zobaczył mnie i powiedział:
- Ori tutaj nie jest - oparł się na mopie i wskazał na stołówkę. - On...
ten chłopiec, co nie mówi... niezbyt towarzyski.
Pomachałem do niego i podziękowałem. Zabrałem pakunek i poszedłem do
stołówki. Sketch siedział sam przy stole. Wciąż miał na głowie czapkę od wujka Willee
ego - układał puzzle. To były puzzle z pięcioma tysiącami elementów, z których każdy
był nie większy niż ćwierćdolarówka. Postawiłem pakunek na stole i usiadłem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright 2006 MySite. Designed by Web Page Templates