Podobne
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w lesie leżaÅ‚y sagi pni drzew, zamówionych na pod­
lewski i...
kłady kolejowe linii Surnabanen. Wielu gospodarzy
- Powinni najpierw skoÅ„czyć tÄ™ liniÄ™ - uÅ›miechnÄ™­
z Surnadalen i Rindalen przygotowaÅ‚o bale na zamó­
Å‚a siÄ™ Mali.
wienie kolei, by dodatkowo zarobić. Wiązano z linią
- Skończą, skończą. Przecież sama widzisz, jak
kolejowÄ… duże oczekiwania. Ostatnim razem, gdy Ma­
daleko zaszli. SkoÅ„czÄ…, choć jednoczeÅ›nie budujÄ… li­
li i Havard odwiedzali Eli i Johannesa, zatrzymali siÄ™
nię Raumabanen. To będzie sporo kosztowało.
i oglÄ…dali postÄ™py robót przy przygotowywaniu miej­
- Ale linia Raumabanen przynajmniej już powsta­
sca pod szyny. Wycięto część lasu, usunięto krzaki,
je - prychnęła Mali. - Mieszkańcy Sunnm0re zawsze
a czasem nawet sięgano po ziemię z gospodarstw, mi-
zdobywajÄ… to, co chcÄ….
114
115
- Nie wiedziaÅ‚em, że ich nie lubisz - zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ - Nie, nie chcÄ™ - odparÅ‚ Sivert, wstajÄ…c. - IdÄ™ po­
Havard. - No, ale kto lubi. Oni zawsze dopinajÄ… swe­ ćwiczyć na skrzypcach. Możesz Å‚owić ryby z dziewczyn­
go. WiÄ™c tym razem nie możemy siÄ™ poddać. Teraz ko­ kami - dodaÅ‚, patrzÄ…c w stronÄ™ Ragnhild i Ruth, które
lej na nas! też już wstawały.
- Nie uwierzę, dopóki nie zobaczę pociągu. - Dziewczyny nie umieją łowić ryb, o ile wiem -
powiedział Oja z pogardą w głosie. - Ale mogę pójść
sam - dodał obrażonym tonem i poszedł do szopy na
drewno, gdzie trzymali wędki.
GÅ‚oÅ›ne okrzyki dzieci przywoÅ‚aÅ‚y Mali do rzeczywi­
Mali stała, patrząc za Sivertem, który udał się
stości. Poszła w ich kierunku i zobaczyła, że leżą na
w stronÄ™ domu. Za niecaÅ‚e dwa tygodnie skoÅ„czy dzie­
brzuchach na płaskim kamieniu przy potoku.
więć lat. To niewiarygodne. Dziewięć lat temu aku­
- WidziaÅ‚em kieÅ‚bia - mówiÅ‚ Sivert ochoczo. - Du­
szerka poÅ‚ożyÅ‚a go w jej ramionach i ona od razu spo­
żego!
strzegła, że jej grzech miał konsekwencje. Dziewięć
- Przecież w tej wodzie nic nie widać - stwierdziła
lat mijaÅ‚o, od kiedy kÅ‚amstwa staÅ‚y siÄ™ częściÄ… jej ży­
Mali. - Nawet nie widać dna. Poza tym za wcześnie na
cia po to, by ratować jÄ… samÄ…, dziecko miÅ‚oÅ›ci i dzie­
kiełbie, o ile wiem.
dzictwo. Dziewięć lat, od kiedy grzech pierworodny
- Ja też go widziałem - poparł brata Oja. - To była
zawładnął Stornes.
ryba, mamo.
Mali uśmiechnęła się lekko. Stanie nad potokiem Mali zadrżała i powróciła do prania.
z patykiem z przywiązaną żyłką, haczykiem, przynętą
i Å‚owienie kieÅ‚bików byÅ‚o czymÅ›, co dzieci lubiÅ‚y naj­
bardziej. O tej porze roku ich zdobyczą pożywiał się
co najwyżej kot, jeśli w ogóle coś złowiły. Poza tym
kiełbie nadawały się wspaniale na przynętę, między
innymi dla karmazyna. Czasem nawet mężczyzni Å‚o­
wili w potoku te małe rybki.
Ale Sivert nie lowil kiełbi ani dla kota, ani na
przynętę. Jedynym powodem, dla którego brał udział
w wędkowaniu, było wpuszczenie rybki do wiadra
z wodÄ…, obserwowanie jej i karmienie okruchami
chleba. Mali próbowała mu tłumaczyć, że ryba i tak
jest zraniona przez haczyk i że w wiadrze nie jest jej
dobrze. Nie wierzył jej, mimo że jego rybki, ku jego
wielkiemu smutkowi, szybko umieraÅ‚y, pomimo opie­
ki i okruchów.
- Chodz, pójdziemy po wędki! - zawołał Oja.
116
ROZDZIAA 9
Mali miaÅ‚a nadziejÄ™, że wiosna i ciepÅ‚o sÅ‚oÅ„ca przy­
wrócÄ… Margrethe zdrowie, chociaż w gÅ‚Ä™bi serca wie­
działa, że to nie nastąpi. Z upływem tygodni, które
przechodziły w miesiące, Mali zyskiwała pewność, że
siostra cierpi na suchoty. Nie wiedziała tylko, co ma
począć z tÄ… pewnoÅ›ciÄ…, czy powinna o tym porozma­
wiać z Bengtem, czy nie. Przecież suchoty sÄ… zarazli­
we, a Margrethe chodziła, kaszląc, wśród i starszych,
i młodszych mieszkańców Innstad.
Nie tylko Margrethe martwiÅ‚a Mali tej wiosny. Pew­
nego przedpoÅ‚udnia zajechaÅ‚a do Innstad. Zapropo­
nowaÅ‚a siostrze, by wzięły dzieci i pojechaÅ‚y z wizy­
tą do Buvika któregoś z tych ciepłych, majowych dni,
skoro odwołały wizytę przedświąteczną. Powiedziała
jej, że nie jest pewna, czy matka jest zdrowa.
- Nie jest zdrowa? - spytała Margrethe. - Co masz
na myÅ›li? RozmawiaÅ‚am z mamÄ… i przed, i po Å›wiÄ™­
tach. No, może to było jakiś czas temu - dodała trochę
zawstydzona.
- Mama brzydko kasłała już w święta - odparła
Mali. - I nadal kaszle. Nie brzmiało to dobrze, gdy
119
ostatni raz z nią rozmawiałam, a to nie było dawno.
wnętrzny niepokój gnał ją do Buvika. Mama przecież
Jednak nie powiedziaÅ‚a, że jest chora. Ale tego by ni­
odmówiła przyjechania z wizytą na święta z powodu
gdy nie przyznała, już taka jest.
ciężkiej drogi, ale też dlatego, że kaszlała. Kaszlała
- Wiele osób kaszle - ucięła Margrethe i spojrzała
też w czasie ich wizyty. Siedziała w fotelu, owinięta
na siostrÄ™. - Chyba tylko ty nie.
pledem, szara, chuda i sÅ‚aba. Jej oczy rozbÅ‚ysÅ‚y na wi­
Znów ta gorycz w jej głosie i jakby złość na mnie,
dok wnuków, ale nie wstała.
która wzbierała w niej ostatnio, pomyślała Mali. Nie
- Jak bardzo zle jest z mamÄ…? - spytaÅ‚a Mali An­
odpowiedziaÅ‚a. Nic dobrego by z tej dyskusji nie wy­
nÄ™, gdy razem przygotowywaÅ‚y posiÅ‚ek przed powro­
nikło. Poza tym wiedziała, że Margrethe była chora.
tem Mali do domu.
Chora i przerażona. Wtedy czÅ‚owiek nie do koÅ„ca pa­
- yÅ‚e - odparÅ‚a Anna. - Już nie mamy wÄ…tpliwo­
nuje nad tym, co mówi. Dlatego Mali tylko powtórzyła
ści. Twoja matka ma suchoty, tak jak wielu w dolinie.
pytanie, czy pojadÄ… razem do Buvika odwiedzić mat­
Chyba już je miaÅ‚a od dawna, ale po Å›wiÄ™tach siÄ™ po­
kÄ™. Margrethe jednak odmówiÅ‚a. PróbowaÅ‚a tÅ‚uma­
gorszyło. Teraz kaszle krwią, a wiesz, co to oznacza?
czyć, że termin jej nie pasuje. Gdy Mali powiedziała,
Mali wiedziała. Gdy pojawia się krew, choremu nie
że może poczekać, tak by jej pasowało, usłyszała, że
zostaje już wiele życia. PoczuÅ‚a pieczenie pod powie­
Margrethe po prostu nie ma siły na tę podróż. Nagle
kami.
położyła głowę na stole i zaczęła płakać.
- Powinnaś do mnie zadzwonić - powiedziała. -
- Nie rozumiem, co siÄ™ ze mnÄ… dzieje - wyszlocha-
Mogłam przyjechać wcześniej.
Å‚a. - Dlaczego nie robi mi siÄ™ lepiej! NiedÅ‚ugo do ni­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates