[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Apriel, - a wszyscy inni, opuSciwszy na boisko cepy, z podziwem niezmiernym s³uchaj¹ tej cudzej mowy. Wyraz s¹dowo-policyjny - wzyskat , czyli pobraæ, a najSciSlej po polsku mó- wi¹c, wyegzekwowaæ, ch³op Swiêtokrzyski przerobi³ na swojskie a zrozumia³e, no, i narodo- we - wyiskaæ. Przyjecha³ wójt z pisarzem, stra¿nikami i wyiska³y ze mnie ostatnie trzy ru- ble . Kraina ta, daleka od Swiata, wskutek nadzwyczajnej pierwotnoSci swych dróg, ocali³a swe lasy nawet przed najbardziej ostr¹ i podcinaj¹c¹ w korzeniu, austriack¹ siekier¹ w czasie wojny ostatniej. Jak za czasów legendarnego królewicza Emeryka, który w borach pod Kiel- cami, spotka³ Swiêtego jelenia, - przepuszcza wonny, wiosenny wiatr, w przedwioSnie z po³u- dnia lec¹cy, poprzez sp³awy swych jode³ w ³ysogórskiem paSmie, ko³ysze zimowe chmury i mg³y w Swiatach buków £ysicy - oby¿ na wieki! Jak dalece polsk¹ by³a i jest ta dziedzina, Swiadcz¹ nazwy gór: Królewska, Ksi¹¿êca, Witos³awska, Jeleniowska, albo Zamkowa, Che³m, £ysiec, £ysica, Miejska, Strawczana, Kamieñ, Radostowa, Bukowa, Klonowa, Stró¿- na, Józefka, Rwiêta góra, Wietrznia, Karczówka, Kadzielnia, Zgórsko, O³owianka, Miedzianka, Kozi grzbiet, Miedziana Góra, Che³mce i t. d. Jak daleko siêga³ las, g³ucha puszcza rozpostarta po garbatej ziemi miê- dzy dolinami Pilicy i Wis³y, - Swiadcz¹ nazwy osad ludzkich, przypominaj¹ce bór, jego dzieje i sprawy: Bieliny, Brzezinki, Brzezie, Bukowiny, Cisów, D¹browa, Dêbno, Gaj, (dziedzictwo niegdyS Wespazjana Kochowskiego), Garbacz, (filozofa Józefa Go³uchowskiego), Grabków, Jaworzno, Jeleniów, Klonów, Leszczyny, £omno, Napieñków, Nowiny, Ociesêki, Podleszany, Por¹bki, Psary, Siekierno, Rniatka, Strawczyn, Tarczek, Trzcianka, Wilków. Inne nazwy o brzmieniu dawnym wskazuj¹ swymi imioniskami na pierwotnoSæ ma³opolskich dziejów: Bo- dzentyn, Bogoria, Chêciny, Gniexdziska, I³¿a, Jachowa Wola, Kurozwêki, Lechów, £agów, Ma³ogoszcz, Oblêgor i Oblêgorek, OleSnica, Piekoszów, Radoszyce, Radlin, Rytwiany, S³upia, Strawczyn i Strawczynek, Szczukowice, Swiêtomarza, Staszów, Szyd³Ã³w, Zborów i inne. Niektóre z tych miejscowoSci maj¹ swe legendy dawnoSci, jak Rwiêty Krzy¿, Tarczek, Swiê- tomarza. KoSció³ w Tarczku mia³ powstaæ w roku 1067. Osada ta, nale¿¹ca wraz z ca³kowit¹ 71 niemal ziemi¹ Swiêtokrzysk¹, z górami, puszczami i osadami do biskupów krakowskich, - po³o¿ona wSród g³êbokich lasów, w zaraniu organizacji pañstwa posiada³a dworzyszcze bi- skupie, gdzie ci potê¿ni w³adcy, poSrednicz¹cy miêdzy ziemi¹ a niebem, potr¹caj¹cy nieraz dynastów krakowskich i rywalizuj¹cy z nimi skutecznie, a¿ do zegnania ze stolca w³adzy i wypêdzenia w kraju, - zabawiali siê w sposób ówczesny mySlistwem, a mieszkali zbrojno, wspaniale i ¿yli hucznie. S¹siaduj¹ca z Tarczkiem Swiêtomarza, której nazwa w wieku XV brzmia³a Szwiantha Marza, czyli Rwiêta Maria, posiada koSció³ na czeSæ Matki Boskiej, któr¹ dawna mowa tutejsza zwa³a Rwiêt¹ Marz¹. W samem pobli¿u Swiêtokrzyskiego trzonu wzniesieñ najwy¿szych, obok £ysicy i £ySca, czy- li £ysej góry, nazwiska wieSniaków maj¹ brzmienia rodzime: Janic z Krajna (zdrajca spisku ksiêdza Rciegiennego), Marek, (ch³op dowódca w³asnej jego partii powstañczej ch³opskiej w roku 1863-im), Bozowski, Ko³omañski, Szafraniec, Cedro, BoS, Kozio³, Michta i Michcik, Kmieæ i Kmiecik, Dulêba, Obara, Pi¹tek, Radek, £akomiec, Pulut, Zalesiak, Zagozda 5) i t. d. D³ugie wsie, kolonie , o chatach du¿ych, niebielonych z zewn¹trz, dachu gontowym, oknach szerokich, z pod³og¹, niekiedy u zamo¿niejszych w³oScian przybieraj¹ce postaæ dworków z gankami (w Psarach), - wr¹ba³y siê w lasy biskupie, wtargnê³y na same prze³êcze gór i roz- postar³y siê na ich zboczach, zw³aszcza po³udniowych, jak Bieliny, Por¹bki, Krajno, Bêcz- ków, Mochocice, D¹browa i wiele innych. LudnoSæ w tych zdrowych, zaiste kuracyjnych, osiedlach ¿yje d³ugo. Pod sto lat wieku to nie dziwota w tej stronie. Dwa klasztory na £yScu u jednego krañca gór i u podnó¿a £ysicy, rozszerzy³y tu sztukê czytania od dawna, a tak da- lece, ¿e za moskiewskiego panowania, gdy szkó³ nie by³o niemal wcale - (jedna szkó³ka w Psarach pod Bodzentynem na ca³e te góry)- wszyscy w koSciele trzymali w rêku ksi¹¿ki do nabo¿eñstwa. U podnó¿a £ysej góry w Bielinach i Por¹bkach zaprowadzone zosta³y przez mnichów benedyktyñskich najrzadsze i najpiêkniejsze drzewa owocowe przy chatach. Kwitn¹ tam równie¿ najpiêkniejsze zapewne w Polsce dziewczêta i kobiety, o oczach po³yskuj¹cych, jak u W³oszek, kruczych w³osach i regularnych rysach. Osady te siedz¹ na przedwiecznych popieliskach. Miêdzy wsiami Radlinem, Wol¹ Kopcow¹ i Leszczynami znaleziono swego czasu w wydmie piaszczystej cmentarzysko, które bada³ i opisywa³ ks. W³adys³aw Siarkowski. W niektórych miejscach tej okolicy rozwiniête by³o od dawien dawna kopalnictwo rud, oraz dzia³a³y fabryki swojskiego typu. Potê¿ni biskupi krakowscy, w³adcy olbrzymich przestrzeni leSnych od Kielc niemal po Opatów, zaprowadzili w Bodzentynie rozmaite fabryki i sprowa- dzali specjalistów. Potê¿ne figury, jak Bodzanta, Florian Jelitczyk Morski, Zbigniew OleSnic- ki, Jan Radlica, Jakub Zadzik i inni szerzyli tutaj wed³ug zachcenia, dzie³a kultury. Florian Morski sypa³ zamkami, w Mokrzku, w Bodzentynie, - jak wstêgi wysnuwa³ mury doko³a tego grodu, który mia³ wówczas fabryki luster, blachy i ¿elaza, posiada³ bruk, wspania³y ratusz i potê¿n¹ kolegiatê, pe³n¹ dzie³ sztuki a dziS jest zapomnian¹ pe³n¹ b³ota, nêdzn¹ mieScin¹. Rozmaite miejsca w górach Swiêtokrzyskich nosz¹ nazwy Ruda, lub Huta, wskazuj¹c na ist- nienie swojskiego przemys³u. Za naszych czasów istniej¹ce kopalnie marmuru w Chêcinach i fabryki ¿elaza w Suchedniowie, Bia³ogonie i Sielpi zatrudnia³y i dawniej ludnoSæ okoliczn¹. Je¿eli do Bodzentyna sprowadzeni byli przez biskupich w³adców jacyS obcokrajowcy-specja- liSci, to siê spolszczyli i zostali na miejscu, wytwarzaj¹c ludnoSæ miejsk¹ zwan¹ przez oko- licznych ch³opów gulonami , lub kaszkieciarzami . Nazwiska tych gulonów, nieraz s³aw- ne, jak Szermentowski, albo, przewa¿nie, ksiê¿e, proboszczowskie: Matyskiewicz, Pa³ysie- wicz, Zegadlewicz i t. p., nie wskazuj¹ na obce pochodzenie. LudnoSæ ta, jak ca³a zreszt¹ ch³opska ludnoSæ tych gór, odznacza³a siê w ci¹gu panowania rosyjskiego ¿arliwym i gor¹- cym patriotyzmem. Jednym z najwznioSlejszych epizodów powstania szeSædziesi¹tego trze- ciego roku by³a bohaterska obrona mieszczanina bodzentyñskiego Zegadlewicza we w³asnym domu i jego Smieræ mêczeñska w walce z Moskalami. W lasach tych ¿yje nieSmiertelna le- genda tego powstania, gdy¿ tu g³Ã³wnie mia³o ono najpiêkniejsze swe dzieje. Ca³y lud sprzy- ja³ powstaniu. Nie by³oby w tak strasznych warunkach przetrwa³o, gdyby nie pomoc ludowa. Strój wieSniaków z okolic Suchedniowa jest w³aSciwie dawnym strojem górniczym. Sk³ada siê z czapki, otoczonej aksamitnym ko³nierzem ciemno-granatowego koloru z amarantow¹ wypustk¹ i wyobra¿eniem dwu skrzy¿owanych m³otów nad daszkiem. Pewne wyrazy ze sztol- ni i szybów, oraz od pieców fabrycznych musia³y wp³yn¹æ na mowy mieszkañców wsi naj- bli¿szych, jak fryæ (fryc), gruba (piec), szorc i t d. Jêzyk dzisiejszych osiedzicieli tych okolic, który mo¿na by nazwaæ gwar¹ Swiêtokrzysk¹, ró¿ni siê od mowy w krakowskiem i sando- mierskiem, czyli od mowy powiSlan i radomiaków. Przypominam sobie z czasów m³odoSci, i¿ do przysio³ka Mochocice sprowadzi³ siê by³ cz³owiek obcy , ch³op z dala, spod samej WiSlicy. Kupi³ koloniê od jednego z posiedzicieli i zamieszka³ wSród wsi zgo³a cudzej. Ów Krakowiak , jak go nazywano, chatê sw¹ bieli³ starannie z zewn¹trz i wewn¹trz, czego
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkarro31.pev.pl
|