|
|
|
|
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
więc proszę mu nie mówić o pańskiej propozycji. Proszę mieć to na uwadze! Aha! Boi się pani zarzutów ojca, że odtrąciła tak interesującego kandydata na męża? W dzisiejszych, trudnych czasach biedne dziewczęta nie mają wielkiego wzięcia, chyba pani o tym wie, i jeszcze nieraz pożałuje, że mi odmówiła. Ale stało się. Powtórnie prosić nie będę, to gwoli ścisłości, a sądzę, że czegoś podobnego nie zaproponuje już pani nikt i nigdy. 61 Najwyrazniej odmowa doprowadziła go do furii i ujawniła w pełni małość charakteru. Rosemarie podeszła do drzwi i otwierając je na oścież rzekła: O swoim losie będę decydować sama! Nie chcę tylko martwić ojca, choć wiem, że zgodzi się ze mną i nie zmusi mnie do poślubienia mężczyzny, którego nie kocham/Przepraszam, jeżeli sprawiłam panu przykrość, ale inaczej postąpić nie mogłam. I tak pewnego dnia pożałowałby pan, że ożenił się z biedną dziewczyną, zamiast poszukać sobie lepszej partii. Wrzucił klejnoty do szkatułki i przycisnął ją do piersi. Zostawiam panią, a ojcu proszę wytłumaczyć, dlaczego od dziś będę unikał waszego towarzystwa. Ale pani pożałuje, że mnie odtrąciła! Ukłonił się sztywno i przeszedł obok z dumnie podniesionym czołem. Rosemarie zamknęła drzwi. Usiadła w fotelu i potarła ręką czoło, jakby chciała wymazać z pamięci scenę, jaka się tu przed chwilą rozegrała. Uparcie powracały stówa wypowiedziane na temat jej uczuć do Henryka. %7łe chodzi jej po głowie... Wielki Boże! Gdyby tylko po głowie! Przecież on zapadł głęboko w serce... Może się zdarzyć, że ożeni się on z panną Vautham, jak twierdzi Wendler, ale to przecież nie powód, żeby wychodzić za jubilera. Jak mogłaby żyć z Wendlerem, gdy całą duszą tęskni za Dewallem? Jeżeli nie on będzie jej mężem, to nie będzie nim nikt inny tego była pewna. Co jednak powie ojcu, gdy zauważy on, że Wendler nagle unika ich towarzystwa? Chyba najlepiej powiedzieć mu od razu wszystko, co jej się przydarzyło. Weszła do swojej kabiny, umyła twarz zimną wodą i pobiegła na pokład, gdzie odpoczywał inżynier Buchwald. Przywitał ją z uśmiechem: No i co, córeńko, naoglądałaś się pięknych rzeczy? Tak, tato. Pan Wendler nakupił prześlicznych klejnotów i wszystkie mi pokazał rzekła, siadając obok ojca. A mojej małej Rosemarie zrobiło się żal, że nie może sobie niczego kupić... Przerwała mu, głaszcząc go po ręce. 62 46 Nie, kochany tatusiu. Wiesz przecież, że nie zależy mi na błyskotkach. Mogłam je wszystkie mieć wraz z samym panem Wendlerem na dokładkę, ale odmówiłam. Chyba nie chcesz powiedzieć, że zaproponował ci małżeństwo? rzekł zaskoczony i wyprostował się w fotelu. Właśnie to zrobił. I ty odmówiłaś? Nie inaczej. Przecież go nie kocham, a wręcz przeciwnie ledwo go znoszę. Musiałby się zdarzyć cud, gdybyś się zgodziła! Nie byłby to mąż dla mojej Rosemarie. To nie ta klasa. Więc nie gniewasz się na mnie? Skądże,moje dziecko! W tych sprawach nigdy niczego ci nie będę narzucać. Tu każdy musi decydować sam za siebie. Dzięki, ojcze pocałowała go w rękę. Wiedziałam, że mnie zrozumiesz. Chciałam najpierw nie mówić ci o tym, jak nie wspominałam o jego mniej lub bardziej nachalnych zalotach, ale i tak byś zauważył, że nagle unika on naszego towarzystwa, i snułbyś przeróżne domysły. Specjalnie bym nie dociekał, moja droga rzekł gładząc córkę po włosach ale cieszę się, że mi o wszystkim powiedziałaś. Widać nie straciłem twojego zaufania. Rosermarie poczerwieniała. Zastanawiała się, czy nie wykorzystać okazji i nie wyznać prawdy o uczuciach do Henryka, ale od razu zrezygnowała, bo gdyby on rzeczywiście ożenił się z panną Vautham, ojciec mógłby mieć do niego żal, a ich wzajemne stosunki służbowe na pewno by się popsuły. Współpracują przecież na co dzień ittak powinno pozostać, nawet gdyby Dewall związał się z tą Amerykanką. Uścisnęła rękę ojca i rzekła czule: Na tobie nigdy się nie zawiodłam, ojcze. Wiem, że chcesz tylko mojego dobra i lepszego przyjaciela niż ty chyba nie znajdę. Zawsze o tym pamiętaj, moja droga. i Rozmawiali jeszcze przez chwilę, dopóki pokład nie zapełnił się spacerowiczami. Zaczęła grać orkiestra i podano podwieczorek. Kilka par tańczyło na parkiecie, inni przekomarzali się i bawili wesoło. Dzisiaj 63 wśród biesiadników nie było Kurta Wendlera. Siedział w swojej kabinie i gryzł się, że tyle wysiłku i starań poszło na marne. Następnego dnia pokazał się jednak, ale pannie Buchwald i jej ojcu ukłonił się z daleka, i jakby nigdy nic wdał się w pogawędkę z innymi pasażerami. Na Statku plotki rozchodzą się błyskawicznie, toteż Kurt był pewien, że znajdzie się jakaś dama, która zechce go pocieszyć dowiedziawszy się o nieszczęściu, jakie nań spadło. 47 Oczywiście, zaczął flirtować z pierwszą napotkaną. Rosemarie wymieniła porozumiewawcze spojrzenie z ojcem, który uśmiechnąwszy się rzekł: Przynajmniej nie musisz się martwić, że pan Wendler umrze ze zgryzoty. Nawet mi to na myśl nie przyszło. Z pewnością uda mu się uszczęśliwić kogoś, kto lepiej niż ja spełni jego oczekiwania. Rosemarie poczuła wyrazną ulgę. Na Wendlera nie zwracała wcale uwagi, a każdą chwilę poświęcała ojcu, który z każdym dniem odzyskiwał coraz więcej sił, jakby nie przebył tak ciężkiej operacji i tak dalekiej podróży. i Jednakże im bliżej byli celu, tym większy niepokój ogarniał Rosemarie. Kiedy spotka się z Henrykiem? Co mu powie, gdy spyta ją o pierścionek? Na te pytania wciąż nie miała gotowej odpowiedzi. IX Henryk Dewall zgłosił się w fabryce zaraz po powrocie do Berlina i ku wielkiemu zadowoleniu miał od razu sporo pracy. Nie musiał szukać wymówki, unikając spotkań z panną Vautham. Po kilku dniach postanowił jednak zadzwonić. W końcu wymagały tego zasady dobrego zachowania. Grace tymczasem, nie mając od niego żadnej wiadomości, całkowicie straciła dobre samopoczucie. Zamierzała już nawet pojechać do fabryki i odnalezć go w miejscu pracy, ale doszła do wniosku, że mogłaby się wystawić na pośmiewisko. Missis Ftint przeżywała ciężkie chwile. Każda jej propozycja spotykała się ze zdecydowanym oporem. Grace z zaczerwienionymi od łez oczyma nie ruszała sie z hotelowego salonu i całą złość wyładowywała na biednej starszej pani. Nie potrafiła pogodzić się z myślą, że tym razem jej życzenie się nie spełnia. Gdy usłyszała, że dzwoni pan Dewall, zerwała się z fotela i wyrwała słuchawkę z rąk pani Flint. To pan, inżynierze?
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkarro31.pev.pl
|
|
|