[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zmienić, jeżeli nasze dzieci mają mieć spokojną przyszłość. Powinnaś to zrozumieć lepiej niż ktokolwiek inny. To nie ma znaczenia, że nie chcesz mieć z tym wszystkim nic wspólnego inni zmienią ten świat. A ja im pomogę. To tylko kwestia czasu. Zadrżała nagle i wiedziała, że tym razem nie z zimna. Teraz, gdy w jej świadomość wkradł się strach, pojawiły się również inne myśli. Szmaria zawsze nosił przy sobie naładowany pistolet. Nie użył go, żeby dobić konia, bo nie chciał, żeby ktokolwiek się dowiedział. Gdyby policja złapała go z bronią, uznano by go za anarchistę, zamknięto za kratkami i zesłano na Syberię. A w jednym z pojemników z kostiumami schowane było dziesięć lasek dynamitu, które dostał w Rydze. Bała się nawet pomyśleć, co mu może przyjść do głowy, gdy znajdą się w Pałacu Daniłowów. Jesteście wprawdzie wędrownymi artystami, ale w tym pałacu nie będziecie traktowani ani jak goście, ani jak służba. Podlegacie tym samym ścisłym regułom, co wszyscy nieznajomi, pojawiający się w tym domu. Jeśli nie otrzymacie specjalnego zezwolenia, macie pozostawać tutaj, w skrzydle dla służby. Nie wolno wam spacerować po terenie poza ogród służby. Pokoje reprezentacyjne, prywatne apartamenty i reszta terenu są niedostępne. Nie będzie żadnego zwiedzania. W przypadku, gdy jedno lub więcej z was będzie musiało opuścić to skrzydło i udać się do teatru, który znajduje się w części reprezentacyjnej, będziecie to robić pod eskortą lokaja. Nigdy, pod żadnym pozorem, nie wolno nikomu chodzić po pałacu bez eskorty. Należy tego ściśle przestrzegać. Jeśli choć jedno z was złamie te zasady, wszyscy możecie uznać się za wyproszonych. Trupa teatralna znajdowała się w skrzydle dla. służby, nad stajniami i garażami. Przemawiał do nich hrabia Kokowcow, kuzyn Daniłowa, jego główny doradca i prawa ręka. Był zupełnym zaprzeczeniem księcia. Ostentacyjnie wielkopański, o niezdrowym wyglądzie, staromodnie elegancki, był wysoką, bezduszną, niezwykle sprawną i rozsądną maszyną i wyglądał raczej na chytrego przedsiębiorcę pogrzebowego niż przedstawiciela arystokracji. Za nim stała pulchna kobieta około pięćdziesiątki, w stroju głównej gospodyni. Kremowe ręce splotła przed sobą, a jej zwykle pogodna twarz była surowa i spięta. Kilka minut wcześniej pani Kaszkina powitała ich ciepło w skromnie urządzonym, ale przyjemnym saloniku dla służby. Gdy zobaczyła głodnych i przemarzniętych aktorów, posłała prędko jedną dziewczynę po herbatę i ciasto, a drugą do przygotowania gorącej kąpieli. Pózniej pojawił się hrabia Kokowcow i nastrój się popsuł. Od czasu podróżowania z trupą Senda spotkała wiele nieprzyjemnych typów i coś w środku mówiło jej, że Kokowcow nie był człowiekiem, z którym łatwo można się zmierzyć, jeśli w ogóle ktoś odważyłby się próbować. Mimo rozmiaru i wspaniałości pałac ten jest prywatnym domem i tak powinien być traktowany. Jest pełen skarbów z całego świata i dlatego regulamin, jaki podałem, winien być przestrzegany co do joty, tak ze względu na wasze bezpieczeństwo, jak i Ich Wysokości. W ten sposób, jeżeli coś się zniszczy lub zginie, nikt z was nie będzie podejrzany. Przypuszczam, że wyraziłem się jasno? Aż nadto, pomyślała gorzko Senda, patrząc śmiało wprost na nadętego hrabiego. Oczywiście chciał w nich wywołać poczucie zagrożenia, żeby wzajemnie na siebie donosili. Powie mu coś na ten temat. Odchrząknęła, wystąpiła do przodu i wyraziła swoją opinię, że zbyt wiele przepisów może ograniczyć ich zapał twórczy, tak ważny w sztuce aktorskiej. Hrabia uniósł jedną brew i spojrzał na nią chłodno. Nawet jeśli tak jest, zakładam, że jesteście profesjonalistami. Jako tacy musieliście występować w różnych miejscach, gdzie obowiązywały różne obyczaje. Przestrzeganie wymienionych przeze mnie zasad powinno stać się waszą drugą naturą. Jeśli tylko nie nadużyjecie przywilejów, jakie wam zaofiarowano, nie macie się o co martwić. Powinniście troszczyć się tylko o to, żeby dać dobre przedstawienie. Pózniej tego wieczoru, po jedzeniu, kąpieli i położeniu córki spać, Senda zastanawiała się nad ograniczeniami, nałożonymi na trupę przez hrabiego. Chociaż były jej wstrętne, gdyż u ich podstaw leżał brak zaufania, czuła jednak olbrzymią ulgę. Pod tak ścisłym nadzorem Szmaria nie będzie w stanie zrobić niczego, by zrealizować swe mściwe zamiary, uniemożliwiając całej trupie odniesienie sukcesu. Teraz wraz z kilkoma innymi mężczyznami ż ich zespołu poszedł oglądać teatr. Odetchnąwszy z ulgą, skupiła całą uwagę na przypominaniu sobie tekstu Damy Kameliowej , dziękując w duchu Szmarii, że podczas niezliczonych schadzek na polance nauczył ją czytać. Przez następne trzy lata sama kontynuowała naukę. Nie czytała jednak długo. Wkrótce zgasiła jedyną lampę, jaka znajdowała się w pokoju, który dzieliła ze Szmarią i Tamarą, i zapadła w najgłębszy i najspokojniejszy sen, jaki ją spotkał od wielu tygodni. Następnego dnia o czwartej po południu Senda samotnie spacerowała po scenie prywatnego teatru w Pałacu Daniłowów. Służący, który miał jej pilnować, zostawił ją w spokoju i czekał w holu. Dziewczyna w skupieniu wypowiadała kwestie, a jej głos, pełen emocji, wznosił się i opadał: ... i moje impulsy bez zastrzeżeń. Znalazłam takiego człowieka w księciu, ale podeszły wiek nie daje ani ochrony, ani pociechy. I wtedy poznałam ciebie. Młody! %7łarliwy! Szczęśliwy! Azy, jakie nade mną roniłeś, twoja troska o moje zdrowie, twoje tajemnicze wizyty podczas mojej choroby... twoja szczerość. Twój entuzjazm... twój entuzjazm... twój entuzjazm... Znów musiała sprawdzać scenariusz. Do diabła! zaklęła, przygryzła dolną wargę, a w oczach zebrały się łzy. Grała główną rolę i miała w związku z tym najwięcej tekstu. Znacznie więcej, niż się spodziewała. Pojęła swoją lekkomyślność. Zagranie roli Małgorzaty Gautier
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkarro31.pev.pl
|