Podobne
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jeżeli nie podejmie kroków w tej sprawie, to oni pozostaną
bez dachu nad głową. Nie mając upoważnienia do takiego
wydatku, musiał znalezć i wynająć mieszkanie odpowiednie
dla pięciu ludzi, co okazało się niełatwym zadaniem. Nie
ośmielając się wynająć sedanowego krzesła  odpowiedniego
środka transportu  poświęcił czas na poszukiwania w całym
mieście, i w osadnictwie. W oślepiającym słońcu oglądał
domy, na które nie było go stać. Jego szanghajscy przyjaciele
zapewniali go, że jedyną rzeczą, jaką mógł zrobić, to kupić
ziemię, i od razu budować. Jakże mógł opowiedzieć im
35
prawdziwą sytuację, i odkryć przed nimi brak funduszy? Już i
tak zbyt często pojawiała się krytyka skierowana pod adresem
Towarzystwa, które reprezentował. Musiał, więc swoje
kłopoty zachować dla siebie samego. I tak długo, jak to było
możliwe, składać swój ciężar na Pana.
 Ten, który rzeczywiście spoczywa na umiłowanym
(pisał pod wpływem tych okoliczności), zawsze stwierdzi, że
można powiedzieć:  Nie będę bał się żadnego zła, gdyż Ty
jesteś ze mną . Ale ja, podobnie jak Piotr, jestem skłonny
odwrócić wzrok od tego, któremu trzeba zaufać i patrzę na
wiatry i fale... Och, potrzeba więcej stabilności. Czytanie
słowa i rozważanie jego obietnic staje się ostatnio coraz
bardziej cenną rzeczą dla mnie. Z początku pozwoliłem sobie,
aby moje żądze posiadały szybki język w wypowiadaniu
nadzwyczajnych rzeczy, co śmiercionośnie wpływało na moją
duszę. Teraz jednak w łasce, która przekracza wszelkie
zrozumienie, Pan ponownie sprawił, że Jego oblicze
zajaśniało nade mną .
A w liście do swojej siostry dodaje:  Po raz kolejny
łamałem sobie głowę w sprawie domu itd. Jednak bez skutku.
Uczyniłem, więc, to tematem modlitwy i złożyłem to
całkowicie w ręce Pana, i teraz odczuwam zupełny pokój w
tej sprawie. On będzie zaopatrywał i będzie moim
przewodnikiem w podjęciu tego i każdego innego kroku .
Może to się wydawać zbyt piękne, aby było
prawdziwe, ale zaledwie dwa dni po tym jak powyższe słowa
zostały napisane Hudson Taylor usłyszał o nieruchomości do
wynajęcia. Nie upłynął miesiąc, a znalazł się w posiadaniu
domu, który byłby wystarczająco duży do zakwaterowania
oczekiwanych towarzyszy. Pięć pokojów na piętrze i sześć na
parterze, wydawało się być obszerną rezydencją. I chociaż
był to ubogi chiński dom zbudowany z drewna, w bardzo
opłakanym stanie, to był on usytuowany z zbiorowisku
ludzkim, blisko Północnej Bramy. Tutaj usadowił się sześć
miesięcy po przybyciu do Chin. I chociaż sytuacja była tak
niebezpieczna, że jego nauczyciel nie odważył się przybyć
36
wraz z nim, to udało mu się zatrudnić szanghajskiego
chrześcijanina. Był to wykształcony człowiek, który potrafił
pomóc mu posługiwać się lokalnym dialektem. Było dla
niego prawdziwą radością to, że mógł znajdować się pośród
Chińczyków, w swoim własnym domu. Była to sposobność,
aby z pomocą swojego nauczyciela, prowadzić codzienne
spotkania i wykonywać wiele medycznej pracy. Jednak
usytuowanie budynku okazało się bardziej niebezpieczne, niż
przewidywał. Znajdował się on poza ochroną osadnictwa, a w
zasięgu cesarskiej artylerii, która nieustannie ostrzeliwała
Północną Bramę. Nie trudno, zatem było zgadnąć, dlaczego
ten dom stał pusty. Przez około trzy miesiące młody
misjonarz miał nadzieję, że sytuacja ulegnie zmianie na
lepsze. Wkrótce jednak była tak rozpaczliwa, że jego życie
było nieustannie w niebezpieczeństwie. Był zmuszony, aby
dzień w dzień być świadkiem diabelskiego okrucieństwa. W
końcu nie pozostawało mu nic do wyboru, jak tylko powrócić
do Londyńskiej Misji.
Tam w samą porę, na przybycie Parkerów udało się
znalezć schronienie. Mały domek leżący na terenie
Londyńskiego Towarzystwa Misyjnego, leżący obok domu dr
Lockharta, był własnością najdroższych przyjaciół Hudsona
Taylora w Chinach. Często przesiadywał przy ich kominku
biorąc udział w radościach młodego angielskiego misjonarza i
jego żony (Rev. J.S. Burdona z Kościelnego Towarzystwa
Misyjnego, pózniej biskupa Hongkongu i przez prawie
pięćdziesiąt lat oddanego i skutecznego misjonarza w
Chinach). Jednak wraz z przyjściem ich pierwszego dziecka
dom uległ rozbiciu i ojciec przekazał swoje osierocone, z
powodu utraty matki, dziecko pod opiekÄ™ swoich
współpracowników. Pogrążony w smutku z powodu swojego
przyjaciela Hudson Taylor, nie zdawał sobie sprawy, że to
doświadczenie pustego domu, tak często wspominane w jego
pamiętnikach, będzie dotyczyło jego samego. Zanim, więc
opuścił swoje niebezpieczne mieszkanie przy Północnej
Bramie, dom Burdonów był do wynajęcia.
37
Przyjazdu Parkerów oczekiwano codziennie. I chociaż
to sprawiło, że Hudsonowi Taylorowi zostały tylko trzy
dolary w ręku, na własną odpowiedzialność zabezpieczył
dom. Uczynił to w sam raz na czas, aby przyjąć swoich
towarzyszy wraz z urodzonym na morzu dzieckiem.
Aby zaradzić sytuacji, cieszył się, że połowę domu
może wynająć innej misjonarskiej rodzinie znajdującej się w
kłopotach. Jednak to sprawiło, że dla niego i Parkerów
pozostały tylko trzy pokoje. Ale nawet wtedy nie był w stanie
odpowiednio ich umeblować. Te kilka mebli, które mieli,
ubogo się przedstawiało, jak na potrzeby sześciorga ludzi. To
był jednak początek kłopotów, bowiem dr Parker również
posiadał zaledwie kilka dolarów przy sobie. Po długiej
podróży statkiem był zależny od listu kredytowego,
wydanego przez Towarzystwo, który z powodu jakiejś
pomyłki nie dotarł. Sądzono, że został on wysłany zanim
Parkerowie opuścili Anglię.
Mijały miesiące, a żadna wiadomość lub wskazówka,
dlaczego ten list jeszcze nie dotarł, nie pojawiła się. Nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates