Podobne
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Według niego imię Harry zupełnie nie pasowało do takiej pięknej i
delikatnej kobiety. Posądzał panią fotograf o to, że podała mu przydomek z
czasów, gdy pracowała jako korespondent wojenny. W jego oczach była
bardzo kobieca, łagodna i delikatna, więc gdy wspomniała o spaniu w
okopach, niemal wybuchnął śmiechem. Ona i walki na froncie!
Potem zaskoczyła go tym, że aby uzyskać odpowiednie zdjęcie, gotowa
była do najwyższych poświęceń. Nie przejmowała się kurzem ani błotem,
nie zważała na zniszczone ubranie.
Po dwóch dniach przyzwyczaiłby się do fotografowania, gdyby nie
świadomość, że aparat znajduje się w rękach pięknej kobiety.
Już pierwszego dnia przedstawił jej swych współpracowników. Według
niego wszyscy trzej powinni być pokazywani kobietom, które mają
romantyczne wyobrażenie o kowbojach. Pete i Slim, bliźniacy w średnim
wieku, byli łysi, szczerbaci i przygarbieni. Obaj bez przerwy żuli tytoń, klęli
jak szewcy i uważali, że częste mycie skraca życie.
Jako pomocnicy byli nieocenieni.
Tak samo jak Cookie, który jednak był już za stary, żeby ciężko
pracować, więc dbał o to, by nikt nie chodził głodny. Codziennie rozpalał
ogień w staroświeckim piecu i eksperymentował, wypiekając przeróżne
chleby, placki, babeczki jako dodatki do tradycyjnych steków. W trudnych
sytuacjach Tyler zawsze mógł na niego liczyć.
Obserwując bacznie Harriet, doszedł do wniosku, że chyba rzeczywiście
była w okopach. Nie raził jej zapach niedomytych ciał, nie wybrzydzała na
jedzenie. Chętnie grała w szachy z Cookiem i chętnie wszystkich trzech
fotografowała. Żartowała z nimi ze swobodą, o jaką by jej nigdy nie
posądzał.
Tyler przewrócił się na brzuch i poprawił poduszkę. Próbował nie myśleć
35
o sąsiadce zza ściany. Pragnął zasnąć i obudzić się dopiero o świcie. Czy
Basil zamilkł na dobre? Chyba od pięciu minut panowała cisza. Odsunął
poduszkę, przez chwilę nasłuchiwał, odetchnął z ulgą i wygodnie się wy
ciągnął.
Bernardyn znowu zaszczekał.
Tyler wyskoczył z łóżka i wciągnął spodnie. Przeklinał siostrę, jej psa,
panią fotograf, pomysł z kalendarzem. Udusiłby Stacey, gdyby była pod
ręką. Wybiegł z pokoju i w ciemności zderzył się z Harriet. Automatycznie
złapał ją za rękę, a potem nie mógł puścić, nie mógł się odsunąć.
- Chciałam uciszyć Basila - szepnęła Harriet. - Wyje jak opętany, nie
mogę zasnąć.
- Mnie też doprowadza do szału.
Pomyślał, że zaraz oszaleje z innego powodu i prędko się odsunął.
- Co pani zamierzała z nim zrobić?
- Chciałam go wziąć do pokoju. A pan?
Tyler wolał nie zdradzać, że chętnie zastrzeliłby nieznośne zwierzę.
- Chciałem dać mu kość.
- Może wspólnie coś poradzimy...
Jej pełne, czerwone wargi były niezwykle kuszące. Czuł, że coś go do
niej popycha, przyciąga jak magnes. Pochylił się, Harriet też, i ich usta się
zetknęły. Na sekundę.
To była jednocześnie niebiańska rozkosz i piekielna męka. Rozkosz, bo
usta były miękkie i słodkie jak miód. A męka, ponieważ pocałunek był
zaskakująco niewinny. Harriet zakryła drżące usta dłonią i wpatrywała się w
niego szeroko otwartymi oczami.
Tyler patrzył na nią jak urzeczony. Znowu powróciło uczucie, że już
kiedyś widział takie oczy, podobny gest. No tak! Raz, gdy wyschła studnia,
a drugi, gdy krowy rzuciły się do ucieczki.
- Harriet - wykrztusił. - Harriet Pendleton. Wybuchnęła nerwowym
chichotem, który też pamiętał.
- Tak, ale teraz jestem dorosła.
Czy daje mu w ten sposób do zrozumienia, że mogą się całować?
36
Niestety, była koleżanką jego siostry. Zawsze będzie widział w niej dziecko.
Miała spędzić pod jego dachem jeszcze cztery dni. Co za tortura...
Najlepiej będzie unikać patrzenia na jej zmysłowe usta.
Miał żal, że nie przyznała się, kim jest. Gdyby od razu wiedział,
traktowałby ją inaczej. Przedtem był szorstki, ponieważ walczył z uczuciem
do nieznajomej, a teraz będzie musiał być po prostu miły dla koleżanki
siostry. Zacisnął pięści, odwrócił się i wyszedł.
ROZDZIAŁ CZWARTY
- Przestań szczekać. Zaraz dostaniesz coś dobrego. Harriet przebudziła
się i z uśmiechem słuchała, jak Tyler
próbuje uciszyć Basila. Spojrzała na zegar przy łóżku; dochodziło wpół
do szóstej. Jęknęła przerażona, gdy pomyślała, że Tyler zamierza cichcem
wyjść z domu. Czy po tym, co zaszło w nocy, postanowił osiodłać konia i,
jak bohater westernu, uciec do Meksyku?
- Nie uda ci się! - zawołała.
Wyskoczyła z łóżka. W tym momencie Tyler widocznie zrezygnował z
37
uciszania psa, bo ryknął na całe gardło i rzucił kilka słów, których nie
słyszała nawet w okopach. Gdy umilkł, rozległo się żałosne skomlenie.
Harriet zamierzała ubrać się powoli, starannie komponując całość. Teraz [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates