Podobne
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

potrafili ju\ \yć bez siebie. Praktycznie od samego początku
byli na siebie skazani... Pocałowała jego dłoń, starając się ukryć
uśmiech.
- Muszę to sobie przemyśleć.
- W porządku - mruknął i włączył motor. Kiedy dopłynęli do
 Miss Santa Fe", pomogła
mu przywiązać łódkę, a potem wspięła się na pokład. Zaczęli
przeładowywać sprzęt. Po paru minutach Jess pojawił się na
pokładzie, niosąc ostatnią butlę z tlenem. Zauwa\yła, \e twarz ma
zmęczoną, a oczy podkrą\one. Walka z rekinem musiała go
potwornie wyczerpać. Przez cały czas nadrabiał miną.
Zciągnęła skafander i zaczęła śpiewać pod nosem. Zbli\ała się
północ, ale nie czuła nawet śladu zmęczenia. Równie\ Jess poczuł
nagły przypływ sił witalnych. Najgorsze mieli za sobą. Czekała ich
jeszcze rozmowa z Craigiem i powrót do domu. Pomyśleli, \e
łatwiej im będzie wracać razem.
Podszedł do niej i przytulił ją. Przylgnęła do niego całym ciałem.
Miała na sobie tylko kostium kąpielowy. Poczuła jego nagie uda tu\
przy swoich.
- W porządku - powiedziała spokojnie. - Przemyślałam
twojÄ… propozycjÄ™.
Jess zamarł.
- WyjdÄ™ za ciebie pod jednym warunkiem...  Jess wciÄ…gnÄ…Å‚
powietrze. - To ja będę kapitanem.
Pocałował ją i znowu przytulił. W jego oczach zabłysły wesołe
iskierki.
- Wykluczone.
- To moja wyprawa!
- To mój statek.
- Ale...
Nie zdą\yła skończyć. Jess zamknął jej usta pocałunkiem.
Westchnęła cicho i splotła dłonie na jego karku. Potrzebowała go.
Wiedziała, \e razem potrafią wiele dokonać... Ale ciągle czegoś się
obawiała.
- Jess - szepnęła, tuląc głową do jego piersi  tak chcę, \eby
było nam dobrze. Co się stanie, jeśli się mylimy?
Objął ją mocniej i pogłaskał po włosach.
- Nie unikniemy błędów. Wszyscy je popełniają. Ale chcę,
\ebyś wiedziała, \e zawsze będę o ciebie walczył. Pragnę ciebie.
Tutaj nie ma mowy o pomyłce.
Spojrzała w górę i szturchnęła go lekko w ramię.
- Sam nie wiesz, w co siÄ™ Å‚adujesz.
- Ty te\. - Uśmiechnął się szelmowsko.
Zmarszczyła brwi i wciągnęła głęboko powietrze.
- Chyba oboje wiemy, co nas czeka. Dlatego uwa\am, \e
to się kłóci ze zdrowym rozsądkiem.
Oboje roześmiali się serdecznie. Ich usta spotkały się na chwilę.
Spojrzeli sobie głęboko w oczy. Jess cofnął się trochę i zmierzył
Kelsey wzrokiem.
- Wiesz co? Mo\e podzielimy siÄ™ obowiÄ…zkami kapitana?
- I przywilejami?
- Jasne.
Dziewczyna spuściła skromnie wzrok i powiedziała:
- Mogę się bez tego obejść. Musisz tylko pamiętać, kto jest
szefem.
Podszedł do niej i wziął ją w ramiona.
- Myślę, \e oboje będziemy pamiętać  powiedział z
uśmiechem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates
    clude("s/4.4.php") ?>
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates