Podobne
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

A potrzeba mi przynajmniej dwudziestu minut.
Czując całkowity brak równowagi, przerzuciła jedną nogę przez jego
ramię a drugą przez oparcie kanapy, a następnie drugą, tak że jego głowa
znajdowała się między jej nogami.
- A teraz odchyl siÄ™.
Uczepiła się jego głowy niczym wystraszony kociak.
- SpadnÄ™.
- Mam ciÄ™
Wciąż nie czuła się bezpiecznie, ponieważ nie była pewna czego się
spodziewać po tak słabo oświetlonym pokoju, ale zaufała mu, więc puściła się
i ostrożnie odchyliła do tyłu. Pomógł jej utrzymać jej ciężar, kładąc jedną dłoń
na jej brzuchu a drugą pod jej plecami, aż znalazła się praktycznie do góry
nogami z głową między jego kolanami., jej włosy zaś ocierały się o jego łydki
i podłogę. Drogi Boże, jej nogi były zgięte za oparciem kanapy, a Kellen
siedział pod nią z twarzą między jej udami dłońmi ściskającymi jej tyłeczek.
W co do diabła się wpakowała? Czuja się jak jakaś zboczona akrobatka.
- Idealnie - powiedział.- Daj mi znać, kiedy zakręci ci się w głowie.
Już miała zawroty, ale gdy jego usta uczepiły się jej cipki, a jego silne
dłonie wbiły się w jej pośladki, aby utrzymać ją przy swojej twarzy, to mogła
się skupić tylko na rozkoszy między swoimi drżącymi udami.
Gwałtowne liznięcia jego języka na jej łechtaczce sprawiły, że doszła
zbyt szybko i praktycznie była naburmuszona, kiedy jej tyłeczek zsunął się po
jego brzuchu, aby znowu mogła się wyprostować.
- Jesteś w tym raki dobry - powiedziała.- Ledwie miałam czas
zorientować się, gdzie był twój język, zanim doszłam.
- Wiele ćwiczyłem.
Ale nie na Sarze, ponieważ Dawn przypomniała sobie, że Kellen
powiedział, iż Sara nie przepadała za oralem. Dawn zaczęła kwestionować
poczytalność tej dziewczyny.
- Na kim?- zapytała, żałując, że nie mogła zassać słów z powrotem, gdy
tylko wybuchnęły z jej ust. Szczerze mówiąc, to nie chciała wiedzieć ile kobiet
obrócił do góry nogami na swoim ciele, aby mógł wygodnie lizać je do
orgazmu.
- Głównie na kobietach, które związałem z Owenem. Jednak nie
robiliśmy tego od miesięcy.
- Dlaczego nie?- och, zamknij siÄ™, Dawn. Po prostu siÄ™ zamknij. Na samÄ…
myśl o Kellenie, który wiązał kobiety i pieścił je ustami, to ścisnął się jej
brzuch, kiedy nie powinna czuć zazdrości wobec kobiet, które były przed nią.
- Owen dał mi wymowny prezent świąteczny. Może za bardzo
wymowny. Przypominał mi o Sarze. Zadawał pytanie, co robiłem. Więc
przestałem to robić.
- Co ci dał?
- Skórzaną bransoletę na nadgarstek.
Dotknęła skórzanej obręczy wokół jego prawego nadgarstka.
- Nie tą - powiedział, łapiąc ją za dłoń i obracając ją w luznej pięści, aby
przytrzymać ją przy znoszonej skórze.- Mam ją odkąd zacząłem grać na
gitarze. To pewien rodzaj mojego amuletu. Owen dał mi bransoletę na drugi
nadgarstek. Byłem na plaży próbując się jej pozbyć, kiedy nadciągnęła burza.
- Próbowałeś się jej pozbyć?
- Taa, pożegnać się z Sarą i wyrzucić bransoletę do oceanu. Po kilku
minutach znowu do mnie przypłynęła. Przeznaczenie znowu weszło w grę.
Nie sądzę, aby była gotowa, aby już dać mi odejść. A potem usłyszałem
twoją piosenkę i... nie jestem pewien co mnie opętało, aby przyjść do twoich
drzwi. Było tak, jakbym po prostu nie mógł trzymać się z daleka.
- Och, to zdecydowanie przeznaczenie - powiedziała z uśmiechem. Może
nie dawało to postępu, gdy stwierdziła, że to jego wierzenia go tu
przyciągnęły. A może to przez przeznaczenie wylądował w jej progu. Nie miała
wszystkich odpowiedzi. Czasami zastanawiała się, czy miała jakieś.
- Jestem pewien, że tak było - powiedział.- Nie jestem pewien co
powinienem teraz zrobić. Bycie z tobą zdaje się być właściwe, no chyba że
myślę o Sarze. A wtedy czuję, że to bardzo niewłaściwe.
Dawn przesunęła się tak, że była do niego twarzą. Znowu usiadła
okrakiem na jego udach i wzięła jego twarz w dłonie. Widziała tylko blask
jego ciemne oczy w świetle świecy.
- W takim razie o niej nie myśl - powiedziała.- Pomyśl o mnie.
Pocałowała go głęboko, odsuwając się, kiedy zacisnął dłonie na jej
biodrach, a jego pocałunek stał się rozpaczliwy.
Oderwała od niego usta.
- Kto cię całuje, Kellen?
- Ty.
- Powiedz moje imiÄ™.
- Dawn. Całuje mnie Dawn.
Pochyliła głowę i pocałowała go w szyję, skubiąc zębami i ssąc mięśnie
na jego gardle. Jęknął.
- Kto sprawia, że jęczysz, Kellen?- szepnęła mu do ucha.
- Dawn - powiedział bez tchu.- Dawn również sprawia, że mrowi mnie
po kręgosłupie i drży mi brzuch.
- Czy to przez Dawn stwardniał ci kutas?
- Tak.
- To dobrze - pocałowała jego pierś i potarła jego skórę obiema dłońmi.
Spodobało się jej podekscytowanie w jego oddechu, tak samo jak uczucie
jego skóry pod dłońmi.- Kto cię doczeka, Kellen?
- Dawn.
Zsunęła się na podłogę między jego udami i w ciemność, zanim złapała
jego gruby wał w obie dłonie.
- Kto ci obciÄ…gnie?
- Co?
Nakierowała jego penisa w swoje usta i potarła jego brzeg wargami,
zanim rozciągnęła mocno zęby.
- Dawn - jęknął.
Ssała, gdy zaczęła poruszać głową, biorąc go coraz głębiej. Uwielbiała
sposób w jaki nucił jej imię pod nosem. Nieoczekiwanie zacisnął pięści na jej
włosach i powstrzymał jej ruchy. Wysunął się z jej ust i spojrzała na niego
pytająco, przeklinając ciemność, gdyż w ogóle nie mogła zobaczyć jego
twarzy. Zrobiła coś nie tak?
 Gdzie jest twoja sypialnia?- zapytał.
 N-n-na górze.
Pomógł jej wstać.
- Dlaczego mnie powstrzymałeś?- zapytała. Jej niedoświadczenie znowu
dało o sobie znać? Zdawało się, że sprawiała mu przyjemność, ale mogła go
zle zrozumieć.
- Byłem niemal w punkcie bez odwrotu.
- Właśnie o to mi chodziło - powiedziała.
- Ale chcę, aby ten raz trwał. Zmieniłaś zdanie co do tego, aby chcieć
mnie w swoim łóżku?
- Zostaniesz na noc?- zapytała Dawn. Chętnie by się obudziła obok
Kellena i patrzyła jak śpi. Chciała zobaczyć jego brązową skórę skąpaną w
porannym słońcu. Nie żeby nie wyglądał spektakularnie w blasku świec, ale
tonął w ciemności zbyt długo i nadeszła pora aby światło oświetliło go po raz
kolejny.
- To zależy - powiedział, gładząc jej nagie ramiona dotykiem lekkim jak
piórko.
- Od czego?
- Czy będę się w stanie poruszać po tym, jak skończę się z tobą kochać.
Jej ciało zalała fala ciepła. Nigdy nie miała mężczyzny, do którego czuła
takie pożądanie.
- A biorąc pod uwagę te wszystkie rzeczy, jakie chcę tobie zrobić i z
tobą - powiedział, a jego twarz w większości była ukryta przez cień, kiedy się
pochylił.- ... to nie sądzę, abym był w stanie wyjść, chyba że zadzwonisz po
nosze.
Chwycił ją za dłoń i poprowadził do fortepianu, aby wziąć drugą
prezerwatywę, którą przyniosła z torebki i podał jej ostatnią zapaloną świecę.
Wykorzystując ograniczone oświetlenie, aby znalezć drogę, Dawn ruszyła do
schodów, które prowadziły do jej sypialni. Kellen wszedł po schodach za nią.
Od czasu do czasu jego palce musnęły jej palce, ramię, lub jej pośladki. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates