|
|
|
|
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
postaci trupa Orkhana. Zabiłem go w samoobronie odparł Conan. Ta suka, Narkia, jest wszystkiemu winna. To mnie nie obchodzi powiedział Parvez wzruszając ramionami. Bez względu na to, jak było naprawdę. Najwyższy Kapłan Tughril poprzysiągł, że zdobędzie twoje serce. Chce zemsty za śmierć syna. To jest jednak wasz kłopot. Parvez potarł brodę w zamyśleniu. Jeszcze jedno rzekł Conan i opowiedział o ataku mordercy Varathrana na Catigerna i cenie, jaką wyznaczono za głowę Cymmerianina. Nie rozumiem ciągnął barbarzyńca dlaczego ten męt zaatakował Brythunianina zamiast mnie. Przecież nie jesteśmy podobni. Mogę to sobie wyobrazić stwierdził Parvez. Prawdopodobnie Tughril wysłał człowieka, aby ten wynajął zaufanego mordercę. W rynsztokach Shadizar posłaniec znalazł Varathrana i powiedział mu: Jedz zabić Conana z Cymmerii ogromnego, silnego człowieka, który udał się do Yezud, aby nająć się do pracy w straży świątynnej. Nie mając lepszego opisu, Varathran przybywa tutaj i od razu widzi dwóch wielkich, silnych mężczyzn walczących ze sobą. Jeden z nich to bez wątpienia cywil, drugi nosi mundur kapitana najemników. Oczywiście Varathran wybiera Catigerna. Wygląda na to, że śledziłeś każdy mój krok powiedział niezadowolony Conan. Zdobywanie wiadomości jest moją pracą, tak jak twoją jest wymachiwanie mieczem. A teraz, przyjacielu& hmm& Nial, mam dla ciebie propozycję. Tak? spytał Conan z błyskiem w błękitnych oczach. Chcę Jamilah zdrową i całą, a ty jesteś jedynym człowiekiem, na którego mogę liczyć. Tylko ty możesz ją odbić. Conan zamyślił się. W jaki sposób miałbym tego dokonać? Królowa jest ukryta w labiryncie korytarzy we wnętrzu świątyni. Tylko tyle wiem. Nawet gdybym ją odnalazł, to w jaki sposób zdołam przejść z nią przez brythuniańskie straże? W dzień i w nocy świątyni strzeże dwudziestu ludzi. Parvez machnął niedbale ręką. Dwa lata temu dokonywałeś nie takich wyczynów. Nie brakowało ci odwagi i sprytu. Nie myśl, że o tym nie wiem. Ale wtedy nie nauczyłem się sztuki otwierania zamków. Mój kompan powiedział, że moje grube palce są zbyt niezgrabne, aby opłaciło mu się mnie uczyć. Więc jak bym się dostał do zamkniętego pokoju? Nie jestem słabeuszem, ale solidne dębowe drzwi są nie do wyważenia. Potrzebowałbym siekiery, lecz hałas sprowadziłby zaraz całą kompanię Catigerna. Turańczyk uśmiechnął się. W tym względzie mogę ci pomóc. Gdy wyruszałem tutaj, by zgodnie z rozkazami Jego Wysokości, odzyskać królową, na wypadek gdybym musiał wtargnąć do świątyni, mój pan rozkazał swemu czarodziejowi przygotować dla mnie tę zabawkę. Parvez wyjął ozdobioną klejnotami srebrną strzałę długości jednego palca. To powiedział jest Clavis z Gazriku. Za jego pomocą możesz otworzyć każde drzwi. Nie jestem złodziejem, więc obawiałem się podjąć tego zadania. Twoje pojawienie się tutaj uprościło sprawę. Jak to działa? spytał Conan z niechęcią. Trzeba dotknąć ostrzem zamka i powiedzieć: Kapinin achilir genishi! , a zamek otworzy się sam. Clavis może nawet odryglować zasuwę, jeśli nie jest ona zbyt ciężka. Pożyczę ci ten przedmiot. Jaka będzie zapłata za tę pracę? Pozwól mi pomyśleć powiedział Turańczyk. Z tego, co mam przy sobie, mogę ci zapłacić pięćdziesiąt złotych monet. Muszę sobie pozostawić wystarczająco dużo, by móc wrócić z królową do Turanu. Hej! wybuchnął Conan. Za takie ryzyko? Nic z tego, mój panie. Musi być tego dużo, dużo więcej. Mogę nagrodzić cię, gdy wrócę do domu. Mam pewne wpływy i myślę że mógłbym załatwić awans na starszego kapitana. Conan potrząsnął przecząco głową. Gdyby to było przed moim nieszczęśliwym spotkaniem z Orkhanem& Tughril posłał już jednego mordercę moim śladem i na pewno wyśle następnych. Dużo słyszałem o jego pułapkach i truciznach. W Turanie miałbym takie szansę przeżycia jak kulka śniegu w Kush. Co zatem, młody człowieku, mogę dla ciebie uczynić? Oczy Conana rozbłysły morskim błękitem. Na początek wezmę twoje pięćdziesiąt monet powiedział oraz tę srebrną strzałę, ale nie do wypożyczenia, tylko na stałe. Parvez długo nie chciał zgodzić się na ten ostatni warunek, ale Cymmerianin był twardy, i starszy mężczyzna się poddał. Jest twoja rzekł w końcu turański dyplomata. Jego Wysokość nie będzie zadowolony, ale może radość z powrotu Jamilah złagodzi jego gniew. Parvez podał strzałę Conanowi i odliczył złoto. Mam nadzieję, że masz jakieś inne plany na przyszłość. Król Yildiz dobrze by zapłacił za oczy Zatha. Mrugnął porozumiewawczo do Conana i wyciągnął rękę, którą Cymmerianin uścisnął, potwierdzając umowę. Parvez spojrzał na śpiącą Rudabeth, i spytał: W jaki sposób zamierzasz odprowadzić swoją piękną towarzyszkę z powrotem do domu? Nie wątpię bowiem, że piękność kryje się pod tą tkaniną? Conan wyciągnął rękę i potrząsnął dziewczyną. Potem poklepał ją lekko po policzkach; ale bez powodzenia. Rudabeth nadal drzemała. Zaniosę ją stwierdził Conan wstając. Wziął tancerkę na ręce i ruszył do drzwi. Gdy
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkarro31.pev.pl
|
|
|