Podobne
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ale czas kosmiczny, tak jak bywa on zwyczajnie definiowany, rozpoczÄ…Å‚ siÄ™ w zderzeniu .
Zdanie to jest bardzo niejasne. Zauważmy, że scenę dla modelu stanowi
pięciowymiarowa czasoprzestrzeń, a więc czas jest jednym z jej wymiarów i właśnie w tym
czasie  Wszechświat mógł istnieć nieskończenie długo . Nie był to jednak czas  naszego
Wszechświata (który się jeszcze nie pojawił), lecz raczej jakiś  meta-czas dla różnych
możliwych wszechświatów (3-bran). Nasz czas rozpoczął się w kataklizmie zderzenia. Oto
jak do tego doszło.
Brana objętościowa albo powstała w pobliżu brany ukrytej, albo się od niej oderwała.
Z chwilą gdy zaistniała, zaczęła doznawać przyciągania ze strony brany widzialnej. W ten
sposób brana objętościowa rozpoczęła swoją podróż wzdłuż jednego z wymiarów
pięciowymiarowej czasoprzestrzeni w kierunku brany widzialnej. W trakcie podróży
zachowała swoją płaskość l równoległość do pozostałych dwu bran, ale działanie
kwantowych efektów powodowało powstawanie na niej małych zmarszczek-fluktuacji.
Istotną rzeczą jest to, że model przewiduje ich charakter l wielkość. W miarę poruszania się
brany w pięciowymiarowej czasoprzestrzeni większe fluktuacje - powyżej pewnej skali
wielkości - zamrażają się (tzn. ich wielkość przestaje się zmieniać), a poniżej tej skali
wykonujÄ… oscylacje.
Wreszcie następuje kataklizm.
Brana objętościowa zderza się z braną widzialną. Część energii kinetycznej, powstałej
w wyniku kolizji, zmienia się w ciepło. Rodzą się wielkie ilości energii promienistej.
Wszystko skÄ…pane w gorÄ…cej kÄ…pieli. Zderzenie to Jest w gruncie rzeczy Wielkim Wybuchem,
dającym początek naszemu Wszechświatowi. Dalej wszystko rozgrywa się zgodnie ze
standardowym modelem kosmologicznym. Jednakże model zderzenia bran wnosi dwa istotne
elementy do modelu standardowego. Po pierwsze, w historii naszego Wszechświata nigdy nie
było kłopotliwej początkowej osobliwości. Zderzenie bran można uważać za gigantyczną
katastrofę w skali kosmicznej (katastrofę, której zawdzięczamy nasze istnienie!), ale mimo
wszystko nie jest to osobliwość w sensie matematycznym. I po drugie, w modelu
ekpyrotycznym nie trzeba przyjmować warunków początkowych dla Wielkiego Wybuchu a
priori, niejako  z powietrza (jak to siÄ™ czyni w kosmologii standardowej), sÄ… one bowiem
ustalone przez fizykÄ™ zderzenia.
Obszar zderzenia dwóch bran był nieporównywalnie większy od tego  zaniedbywalnie
małego fragmentu , z którego powstał nasz Wszechświat. Nic zatem dziwnego, że wszystko
wewnątrz naszego Wszechświata, choćby obecnie oddzielone największymi odległościami,
jest ze sobą przyczynowo powiązane. A zatem celem wyjaśnienia niektórych globalnych
charakterystyk Wszechświata, na przykład tego, że temperatura mikrofalowego
promieniowania tła jest wszędzie niemal identycznie taka sama, nie trzeba odwoływać się do
modelu inflacyjnego (por. rozdział 7). W związku z tym PaulSteinhardt, kiedyś wielki badacz
l zwolennik kosmicznej inflacji, przeszedł teraz do obozu jej przeciwników.
Model inflacyjny przewidywał, że przestrzeń Wszechświata jest płaska. Cały bowiem
nasz obserwowalny świat rozdął się do obecnych rozmiarów właśnie dzięki inflacji; stanowi
więc mały fragment jakiejś większej przestrzeni, dziś dla nas nieobserwowalnej w całości. A
mały fragment dowolnie zakrzywionej przestrzeni jest zawsze w przybliżeniu płaski.
Przybliżenie jest tym lepsze, im mniejszy fragment obserwujemy. W modelu zderzenia dwu
bran świat Jest płaski  w naturalny sposób , ponieważ - jak pamiętamy - model funkcjonuje
tylko wówczas, gdy wszystkie trzy brany, występujące w scenariuszu zderzenia, są płaskie.
Model ekpyrotyczny może się poszczycić jeszcze jedną prognozą. Na branie
objętościowej, w trakcie jej wędrówki w kierunku brany widzialnej, powstają kwantowe
fluktuacje. Jak wiemy. ich wielkość jest dobrze określona. W akcie zderzenia fluktuacje
 odciskają się na branie widzialnej, skutkiem czego w nowo narodzonym Wszechświecie
fluktuacje - i to o ściśle określonej wielkości - są obecne od samego początku. To one staną
się potem zarodkami galaktyk i ich gromad. Stwarza to możliwości, przynajmniej
teoretycznego, testowania modelu.
Już obecnie mierzy się ze znaczną precyzją wielkość początkowych fluktuacji
zapisanych w mikrofalowym promieniowaniu tła, a planowane na najbliższą przyszłość misje
satelitarne dokładność tę istotnie zwiększą. Możemy żywić uzasadnioną nadzieję, że uda się
wówczas rozstrzygnąć, czy rację ma model inflacyjny, czy model zderzających się bran.
Chwila na refleksjÄ™
Zledzenie najnowszych wyników badań jest czymś niezmiernie emocjonującym.
Wrażenie, że oto trzyma się rękę na pulsie i że jest się świadkiem pierwszej linii badań, bywa
frapujące. Niekiedy jednak jest w stanie przyćmić fakt, iż te najnowsze osiągnięcia mogą być
tylko wstępną hipotezą. Dopiero po chwili spokojniejszej refleksji nabiera się odpowiedniego
dystansu l przychodzi czas na bardziej wyważoną ocenę.
Model Wielkiego Wybuchu jako dwu zderzajÄ…cych siÄ™ ze sobÄ… bran jest pod wieloma
względami atrakcyjny. Przede wszystkim pozwala on uniknąć początkowej osobliwości l
traktuje sam Wielki Wybuch jako skutek poprzedzających go procesów fizycznych. Co
więcej, czyni to w ramach szerszej teorii, l to mającej ambicję, by być teorią fundamentalną
całej fizyki.
Ale w tym tkwi także słabość modelu. Jak bowiem wiemy, M-teoria ciągle jeszcze
znajduje się we wstępnej fazie swojego rozwoju i podczas dokładniejszego jej
opracowywania wiele się jeszcze może zmienić.
Innym poważnym mankamentem modelu ekpyrotycznego jest to, że wydaje się on
bardzo  szczególnym przypadkiem .
Wprawdzie - jak podkreślają jego autorzy - dostarcza on warunków początkowych dla
modelu Wielkiego Wybuchu (który warunki te musiał zakładać a priori), ale sam wymaga
zaistnienia bardzo nietypowej sytuacji. W odpowiedniej odległości od siebie w
pięciowymiarowej czasoprzestrzeni muszą znalezć się dwie, dokładnie równoległe względem
siebie, płaskie 3-brany. W pobliżu jednej z nich powinna powstać trzecia brana, dużo lżejsza
od pozostałych dwu, która - poruszając się w odpowiedni sposób l w odpowiednim kierunku -
zderzy siÄ™ wreszcie z drugÄ… branÄ….
To wszystko wymaga przyjęcia bardzo szczególnych warunków początkowych dla
całego procesu. Niewątpliwie, wkrótce pojawią się dalsze prace, które ulepszą model
ekpyrotyczny i, być może, złagodzą lub nawet usuną niektóre z jego zbyt mocnych założeń.
Wydaje się jednak, że problemu warunków początkowych nie da się w tym
scenariuszu całkowicie uniknąć; można go jedynie przesunąć do jakichś jeszcze
wcześniejszych procesów.
Model ekpyrotyczny natrafia na jeszcze inną, poważną trudność, tym razem natury
pojęciowej.  Dzieje się on w czasoprzestrzeni, tyle że o liczbie wymiarów o jeden większej
niż zwykła ogólna teoria względności. Pod tym względem model ekpyrotyczny jest krokiem
wstecz w stosunku do tych poszukiwań kwantowej teorii grawitacji, wedle których na [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates
    wantowej teorii grawitacji, wedle których na [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates