|
|
|
|
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szukał dalej. Nie podoba się mu wymieniona listwa w drzwiach po moim zderzeniu z płotem. Gralowski Graal musi być bez skazy. 22 I Wynalazłam sobie w sklepie muzycznym L Orchestre du Roi Soleil Jeana-Baptisty Lully. Podkład muzyczny do pamiętników Saint-Simona. Włączam z tej płyty na przebudzenie muzykę do Mieszczanina szlachcicem i zapominam, gdzie żyję, a zwłaszcza po co. Fanfaronada słynnego Marche pour ta Ceremonie Turque jest molierowskim śmiechem. Muzyka dwudziestu czterech skrzypiec - dworską intrygą. Ozdobniki z prawdziwego złota. Na cymbałkach Poli wygrywam menueta, którego zapis był razem z płytą. Wychodzi mi żałosne pim-pam. Do takich nut trzeba mieć dwór, nie dworek. 24 I Po dniu z Połą takim samym od ponad dwóch lat: pobudka, śniadanie, spacer, obiad, zabawa, spacer (ani chwili osobno), idę do łazienki, szykując się na wieczorne wyjście (sama). Myjąc się, ścieram mamusiowatość. Malując, kładę tynk pod własną, inną osobowość niż bycie matką. Wychodzę z łazienki odmieniona. Dziecko próbuje zetrzeć moją nową twarz oddzielającą je od pocałunków, zapachu bliskości. Zostawiam Poicie w domu, ale nie w domu dziecka! Piotr zajmuje się nią czasami lepiej ode mnie. Jednak sumienie czterdziestoletniej matki alarmuje, wysyła SMS-y. Oddzwaniam do domu. - Czy ja jestem opiekunka? - Piotr się dziwi po trzecim razie. - Sprawdzasz mnie? Wyluzuj, nic złego nie robisz, masz prawo wyjść. Over. U Misiaka, którego nie widziałam od Gwiazdki, wieczorna centrala telefoniczna singli w sobotni wieczór. Czekam, aż będzie wolna, i przeglądam gazety. Mam miesięczne zaległości. Robiłam korektę Europejki, próbowałam też połknąć naraz kilka książek. Na stosie pism okładka z Kubą Wojewódzkim, moim idolem w World Idol . Nic nie rozumiem z artykułu, wypadł dobrze, zle? Nie widziałam programu, nie mamy Polsatu. Brak jednego kanału upośledza w życiu publicznym, jak brak jednej ręki w prywatnym? Długi tekst, ni to na cześć Wojewódzkiego, ni to mu na pohybel. Porównuje się w nim Kubę do amerykańskiego Jerry ego Springera niegardzącego mordobiciem na planie telewizyjnym. To tak jakby Attenbourougha przyrównywać do szympansa, tylko dlatego, że obaj występują w przyrodzie. Polskim Springerem jest Ewa Drzyzga w Rozmowach w toku i bez bicia. Warszawka, do której nie wiadomo czemu zalicza się Wojewódzkiego, potrzebuje pochlebstw, a on uprawia bezlitosny i dowcipny lincz salonowy. Oprócz niego żaden z polskich showmanów nie potrafi zaczarować publiczności. Zrobić telewizyjną magię dobrze dobranymi piosenkami, światłem i tekstami. Zdaje się, chcą zajebać faceta za to, że jest inteligentem. Rozmawiamy o tym z Misiakiem, jadąc do knajpy. W tym mieście jest tak ciemno, my tak zagadane, że wjeżdżamy po jakichś schodach na pół- piętro i odrywa się błotnik. Misiak ma urodziny - stawia w sushi barze. Ostatni raz byłam tu - miałam wolne dłużej niż godzinę - na Wszystkich Zwiętych. Spotkałam wtedy przypadkowo Wojewódzkiego. Nie znamy się prywatnie, kiwnęliśmy więc sobie głowami. Dzisiaj pusto. Po kwadransie wchodzi Kuba ze swoją dziewczyną. Czy oni się tu stołują? Czy poruszamy się tymi samymi szlakami w innym wymiarze? Mówię mu komplementy, on w zamian daje mi swoją płytę. Chyba jej nie wyżebrałam? 25 I Muniek się udzielił w wywiadzie o kobietach do Wysokich Obcasów . Podrywa je, gdy mu się podobają: Mam taki przelot - mówi. Czuję się przeleciana przez Muńka mentalnie, wte i wewte. Próbowałam wyobrazić sobie anioła miłości. Bez imienia, z twarzą tego, kogo się kocha. Miałby długie skrzydła, ułożone w tren sukni ślubnej. Gdy miłość się skończy, wyrywałby sobie pióra, wyskubywał je do krwi i maczał w kałamarzach ran, żeby napisać... ...No właśnie, co? Nie doczytałam. 27 I Zredniowieczny danse macabre na boisku dla milionów widzów z całego świata: roześmiany, wysoki blondyn kopnął piłkę, odwrócił się od publiczności i padł na trawę. Natychmiast podbiegli lekarze, reanimacja, szpital. Bez skutku. Umarł od razu, wbrew oczywistości, że szybka pomoc lekarska, młodość coś mogą przeciw śmierci. Któż jak Bóg? - pytają w Biblii, chwaląc moc Pana, któż jak sportowiec jest zdrowszy. Jego umieranie było podobne do przejścia kostuchy przecinającej jednym zamachem ludzkie życie bez względu na stan, wiek, urodę. Wysportowany, piękny mężczyzna ścięty na murawie w sekundę, odrzucony na stos trupów. Współczesny taniec śmierci. Nie malowany na ścianach kościoła, ale sfilmowany na boisku. W samym środku pasji życia. 28 I Jesteśmy zaproszeni w połowie lutego na ślub córki Piotra do Berlina. Lubię patrzeć na śluby: na pannę młodą prowadzoną pod rękę przez ojca do oczekującego narzeczonego. Pradawny gest Boga prowadzącego Ewę do stęsknionego towarzystwa Adama. Strasznie mi żal, że z czasem suknia ślubna spłowiała. Obszarpano z niej wszystkie renesansowe, barokowe ozdoby. Straciła kolory raju. Sprano ją do nudnej bieli niby wyrośniętą sukienkę komunijną i to w czasach, gdy dziewictwo traci się niemal z mlecznymi zębami. Dlatego śnieżność sukni ślubnej jest sztandarem obłudy albo białą flagą panny młodej, oddającej się w niewolę małżeństwa. A on, pan i władca stworzenia, wystrojony w czarny garnitur urzędnika podpisującego kontrakt. Może cyrograf na miłość? Ta symbolika bieli i czerni jest dość złowieszcza dla związku. Co powstanie z ich złączenia? Szarość dni, uczuć. Do ślubu idą też z młodą parą mieszczańskie zabobony gwarantujące szczęście: bukiet byle nie różowy, coś pożyczonego, starego, nowego, moneta w bucie, a kto kogo przeciągnie na swoją stronę, odchodząc od ołtarza, ten będzie rządził w małżeństwie. Dlaczego to wszystko musi być zamknięte w przesądach i konwenansach, gdy miłość je tamie? Ugrzecznione ceremonie, poskromione barwy. Kościoły też wyblakły, zagipsowano
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkarro31.pev.pl
|
|
|