[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tego powiedział: Chciałbym spotkać idiotę, który umieścił ten film w naszej bibliotece. To dzieło Katieriny. Ona zawsze sprawdza naszą równowagę psychiczną. W każdym razie niezle się uśmiałeś podczas seansu w zeszłym tygodniu. Brajlowski milczał. Uwaga Cumowa była zgodna z prawdą, ale oglądali film siedząc wśród przyjaciół, na dobrze znanym, ciepłym i jasnym pokładzie Leonowa". Teraz znalezli się na ciemnym, lodowatym statku, opuszczonym i pełnym duchów. Nawet ktoś zupełnie racjonalnie myślący mógł sobie z łatwością wyobrazić niepokonaną obcą bestię przemierzającąkorytarze w poszukiwaniu kolejnej ofiary. To wszystko twoja wina, babciu - niech ci syberyjska tundra lekką będzie - to ty opowiadałaś mi te wszystkie potworne bajki. Zamykam oczy i widzę chatkę baby-jagi, stojącą w lesie na kurzej nóżce... Dość tych bzdur. Jestem młodym, zdolnym inżynierem, przed którym stoi najważniejsze w życiu zadanie. Nie wolno mi ujawnić przed tym Amerykaninem, że boję się niczym dziecko... Niepokoiły go także hałasy. Było ich za wiele i choć wydawały się bardzo odległe, Maks Brajlowski, przyzwyczajony do pracy w absolutnej ciszy, denerwował się słysząc trzaski i zgrzyty wywoływane z pewnością wpływem ciepła z pobliskiego lo. Słońce było bardzo daleko, a jednak występowała duża różnica temperatury pomiędzy obszarami światła i cienia. Doskwierał mu także skafander. Normalnie na zewnątrz kombinezonu panowała próżnia, tutaj na statku było inaczej: ciśnienie istniało zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz skafandra. Maks czuł, że wszystkie siły działające na jego stawy zachowują się inaczej. Nie 100 [mógł poruszać się tak, jak by sobie tego życzył. Czuł się. niczym l żółtodziób, ktoś rozpoczynający trening kosmiczny. Koniec z tym -l powiedział do siebie ze złością. Czas się wziąć do jakiejś roboty... - Walter, chciałbym sprawdzić atmosferę. - Ciśnigjie w porządku, temperatura, no, no, sto pięć poniżej zera. - Aadna rosyjska zima. Ale powietrze w skafandrze ochroni mnie przed zimnem. - W porządku. Zaczynaj, ale pozwolisz, że oświetlę cię latarką i będę sprawdzał, czy nie robisz się niebieski. I mów przez cały czas. Brajlowski odpiął klamrę i uniósł przednią część hełmu. Momentalnie skurczył się w sobie, gdy jego policzków dotknęła lodowata ręka mrozu. Zaczął ostrożnie wąchać, a potem głębiej wciągnął powietrze. - Zimno, ale płuca mi nie zamarzają. Czuję jakiś dziwny zapach -kwaśny... zgniły... jak gdyby coś... O nie! Brajlowski szybko zatrzasnął wizjer hełmu. Był bledszy niż zwykle. - O co chodzi, Maks? - zapytał w podnieceniu Curnow. Brajlowski nie odpowiedział. Starał się zapanować nad własnym organizmem, gdyż bliski był tego strasznego i zawsze niebezpiecznego wypadku, jakim są torsje w skafandrze kosmicznym. Zapadła długa cisza. Pierwszy odezwał się Curnow: - Wiem. Ale zapewniam cię, że się mylisz. Poole zginął w kosmosie. A Bowman, meldował, że... pozbył się tych, którzy zmarli w stanie hibernacji. Jesteśmy przekonani, że tak zrobił. Tutaj nie ma nikogo. Poza tym jest zimno... - chciał dodać: Jak w kostnicy", lecz w porę ugryzł się w język. - Ale przypuśćmy - wyszeptał Brajlowski - tylko przypuśćmy, że Bowman zdołał powrócić na statek i umarł tutaj? I znowu cisza, jeszcze dłuższa niż poprzednio, a potem Curnow spokojnie, nie śpiesząc się otworzył wizjer. Skrzywił się, gdy lodowate powietrze wtargnęło mu do płuc, i z o-brzydzeniem pokręcił nosem. - Rozumiem, o co ci chodzi. Ale pozwalasz własnej wyobrazni sprowadzać się na manowce. Zakładam się dziesięć do jednego, że ten zapach pochodzi z mesy. Prawdopodobnie jakieś mięso, które zepsuło się, nim Discovery" zamarzł. Bowman był zbyt zajęty, żeby dbać o czystość na statku. Byłem w wielu starokawalerskich domach, które śmierdziały gorzej niż ten. - Może masz rację, chciałbym, żebyś miał. 101 - Oczywiście, że mam. A nawet jeśli nie, to, do cholery, cóż to za różnica? Mamy robotę, Maks. Jeśli Dave Bowman jest tutaj, to nie nasza sprawa, czyż nie tak, Katierino? Nie usłyszeli odpowiedzi naczelnego lekarza. Powędrowali za daleko w głąb statku i
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkarro31.pev.pl
|