Podobne
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w zażenowanie. Chciałam zobaczyć, do kogo mówi. Rozpaczliwie pragnęłam dowiedzieć się tego, ale mimo
usilnych starań wzrok mi się nie wyostrzył. Mogłam dostrzec jedynie matkę, choć i ona stała się niewyrazna,
jakby uwięziona pomiędzy mętnymi soczewkami.
- Chciałbym, abyś została - odezwał się tamten głęboki głos - ale nie mogę zatrzymać przyszłości, którą
widzę. Musisz odejść.
Pokój wyblakł jeszcze bardziej. Dostrzegłam jakiegoś człowieka poruszającego się jak zjawa. Ledwie
mogłam dojrzeć matkę - wytatuowaną, spowitą w mrok.
Jednak zauważyłam w jej dłoni nasienne koło.
- Wiesz, jak tego użyć - powiedział ktoś spokojnie. -Wyryłem już wszystko, czego ona będzie musiała się
dowiedzieć.
Moja matka chwyciła go za ramię.
93
- Nie poradzę sobie bez ciebie. Nie umiem być matką. Nie potrafię jej ochronić.
- Możesz ją ukształtować - odpowiedział tamten. -A ona poradzi sobie z resztą.
Moja matka się rozpłynęła. Człowiek pozostał.
Nadal nie widziałam go wyraznie, ale przez jedną mm żącą krew w żyłach chwilę poczułam się tak, jak
gdyby on mógł widzieć mnie, podróżując w czasie i przestrzeni, jaka nas rozdzielała, jakby mógł wejrzeć w
moje oczy.
- Odrodzeni we krwi - powiedział. - Zapamiętajcie, oboje, że myśli stają się przedmiotami. A wszystko, co
istnieje i ma wolną wolę, jest prawdziwe. Zwłaszcza dla was obojga. Dla was, zrodzonych z serca kwantowej
róży.
Wyciągnął dłoń, w której trzymał sztylet.
Rzucił go w nasze głowy.
Ostrze zatopiło się w mojej czaszce. I w czaszce Granta. W obu naszych złączonych ze sobą umysłach. Stal
zapłonęła w moim mózgu jak ogień, unosząc błyski złocistych nici, światło gwiazd, błyskawice splecione w
długie sznury, przeplatające niebo...
...a potem: nic.
Otworzyłam oczy i zobaczyłem Posłanniczkę.
Przekrzywiwszy głowę, wpatrywałam się w nią, w rzeczywistości jej nie widząc. Grant leżał koło mnie.
Oboje leżeliśmy spleceni na podłodze. Dek i Mai wgramolili się na nas. Zee, Raw i Aaz przycupnęli przy
naszych głowach, a z ich wielkich czerwonych oczu wyglądała troska.
Grant jęknął cicho i potarł oczy. Ja się nie poruszyłam. Mogłam myśleć tylko o swojej matce i o tamtym
tajemniczym mężczyznie.
To twój ojciec, powiedziała ciemność. Twój ojciec, który spojrzał ci w oczy i nawet nie drgnął.
Tak jak twój świetlany człowiek.
Zee chwycił mnie za ramiona i zmusił, bym wstała. Raw i Aaz zrobili to samo z Grantem. Bolała mnie ręka.
Spojrzałam w dół i zobaczyłam, że zaciskam dłoń na kole nasiennym. Posłanniczka też patrzyła na nie z
niezadowoleniem.
- Nasz Mistrz Aetar - oznajmiła powoli - został uprowadzony.
Jej zimne słowa przeszyły mnie na wskroś. Grzmiący odgłos przepełnił moją krew i uszy.
- Uprowadzony - powtórzyłam oszołomiona.
- Przez demony - dodała znużonym głosem. Stała wyprostowana, zaciskając dłonie tak, że o mało nie
popękały jej kości. - Tropiłam kwantowy ogień naszego Pana Aetar i dotarłam do otworu w zasłonie w samą
porę, żeby zobaczyć, jak jego światło zamienia się w więzienie.
Jack. Mój dziadek. W więzieniu z zasłony.
- Cholera - powiedziałam.
Rozdział 20
Moja matka wychowała mnie na mitach i baśniach, na łamigłówkach, w których powtarzały się trójki - trzy
córki, trzech synów i zawsze trzecia ścieżka, trzecie zaklęcie. Patrząc na to z pewnej perspektywy,
zastanawiałam się, czy nie robiła tego, by ochronić mnie przed dziadkiem, na którego ramionach siedzieli
Odyn, Merlin, Puck - mędrcy, szarlatani, wszyscy dawni bogowie i ciekawscy. A nawet jeśli nic z tego nie było
prawdą i mój dziadek przeszedł przez dzieje tylko jako anonimowy ich świadek - chodziło jeszcze o
możliwości Jacka. Mógł być wszystkim i każdym. Magia była synonimem tego człowieka.
I nie miałam zamiaru dopuścić, żeby zgnił w piekle. Kiedy wstaliśmy, Grant chwycił mnie za ramię.
- Nie pójdziesz beze mnie. Nakryłam ręką jego dłoń.
- Nie wiemy, jak zamknąć zasłonę. Ktoś musi tu zostać, w razie gdyby zaczęło się robić nieciekawie.
Będziesz potrzebny.
Potrzebny do walki, gdyby tamci Mahati postanowili zewrzeć szeregi i wydostać się na ten świat. Było to [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates