|
|
|
|
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
liwie i wślizgnęła się za mebel. Odpowiedziałem ogniem wyrywając dwie - Odsuń się nieco słysząc polecenie zrobił kilka kroków do tyłu. wielkie dziury w drzwiach wejściowych. - Powiedz mi, jak się nazywasz zażądałem używając mocy. Człowiek na Dwaj mężczyzni wpadli do sypialni, zdeterminowani i ogarnięci szaleń- fotelu drgnął spazmatycznie. stwem bitewnej gorączki. Ubrani byli w lekkie stroje. Jeden trzymał lasero- - Saemon Crotes wysapał. wy pistolet, drugi automatyczny karabin. - Godwyn Fischig wyrzucił z siebie oficer śledczy. Zaczerwienił się sły- Zabiłem posiadacza lasera jednym śrutowym ładunkiem, który cisnął je- sząc własne słowa i odszedł pośpiesznie w odległy kąt pokoju. go ciało na ścianę sypialni. Facet z karabinem zaczął strzelać ogniem ciąg- - Dobrze, Saemonie Crotesie, skąd pochodzisz ? zapytałem ponownie, łym, szatkując kulami pościel łóżka. Rzuciłem się na podłogę pośród desz- tym razem nie ubiegając się już do mentalnego nacisku. Z doświadczenia czu podartego materiału, rozbitych luster i rozłupanych kawałków drewna. wiedziałem, że wolę ofiary zmiękcza dostatecznie mocno pierwszy cios. Tocząc się po podłodze desperacko szukałem osłony. - Thracian Primaris. Mój niedoszły zabójca przewrócił się twarzą do przodu, prosto na łóżko. - Co tutaj robiłeś ? Dziewczyna wyciągnęła z podstawy jego karku ostrze długiego noża. - Jestem przedstawicielem handlowym Gildii Kupieckiej Sinesias. - Uratowałam ci życie oświadczyła To stawia mnie w lepszym świetle, Nazwa ta nie była mi obca. Gildia Sinesias należała do największych prawda ? organizacji kupieckich w sektorze, posiadała placówki na ponad setce impe- rialnych światów i spore wpływy wśród lokalnej arystokracji. Do niej też * * * * * należał, zgodnie z informacjami udzielonymi mi rano przez Betancore, jeden z kupieckich kliprów parkujących w Słonecznym Domu. Kazałem jej pozostać w sypialni i z przestraszonego wyrazu twarzy po- - Jaka misja sprowadziła cię na Hubris ? jąłem, że zastosuje się bez sprzeciwu do otrzymanego polecenia. - Standardowe zadanie. Przedstawicielstwo handlowe. Wszedłem na szczyt schodów. Piętro niżej panowała cisza. - W czasie Uśpienia ? - Fischig ? rzuciłem do komunikatora. - Handel nigdy nie zamiera całkowicie. Długoterminowe kontrakty zawarte - Zejdz odparł krótko. z władzami tego świata wymagają regularnych osobistych wizyt. Kręte schody prowadziły w dół do rozległego pomieszczenia. W powiet- - Czy w razie takiej konieczności Gildia potwierdzi twe zeznania ? rzu wciąż unosiły się kłęby gęstego dymu, uciekające na zewnątrz przez - Oczywiście. uchylone lustrzane drzwi wyjściowe. Sztuczne światło dzienne Słonecznego Zacząłem okrążać fotel więznia. Domu sączyło się przez drzwi w przeciwnym kierunku, tworząc w zady- - Co sprowadziło cię tutaj, do tych prywatnych apartamentów ? mionym pokoju migotliwą siateczkę promieni. Przeciwną ścianę sali stano- - Zostałem zaproszony. wiła segmentowana pokrywa będąca bez wątpienia przesuwaną kurtyną. Jej - Przez kogo ? uruchomienie odsłoniłoby widoczną za pancernymi oknami zimową pano- - Nambera Wylka, miejscowego kupca. Zaprosił mnie na uroczystość pół- ramę Hubrisu. metka Uśpienia. Dziesiątki pocisków zdemolowały całkowicie ekskluzywny wystrój po- - Mieszkanie jest zarejestrowane na Nambera Wylka dodał Fischig To mieszczenia. W różnych miejscach podłogi leżało nieruchomo pięć ciał. rzeczywiście tutejszy kupiec. Ma czystą kartotekę. Fischig sadowił właśnie szóstego mężczyznę na wysokim fotelu z poręcza- - Co z Eyclone ? zapytałem Crotesa spoglądając mu w oczy. Dostrzegłem mi. Więzień, postrzelony w prawe ramię, krzyczał z bólu i jęczał. Fischig w nich błysk strachu. przykuł go do mebla. - Z kim ? - Co na górze ? zapytał nie podnosząc wzroku. - Z Murdinem Eyclone. Twoim prawdziwym zleceniodawcą. Nie każ mi - Czysto odparłem obchodząc pomieszczenie, oglądając zwłoki i porzu- powtarzać tego pytania. cone w nieładzie przedmioty. - Nie znam żadnego Eyclone ! w jego zaprzeczeniu nie wychwyciłem - Znam niektórych z nich oświadczył śledczy Tych dwóch przy oknie. fałszu. Lecz mógł nie znać Eyclone pod jego prawdziwymi personaliami. Miejscowi, laboranci niskiego stopnia. Ciążyła na nich długa lista zarzutów Przyniosłem sobie drugie krzesło i usiadłem naprzeciw więznia. kryminalnych. - W twojej opowieści pełno jest nieścisłości. Zostałeś znaleziony w towa- - Wynajęte mięśniaki. rzystwie spiskowców powiązanych z planetarną konspiracją, obciążonych - Ulubiona taktyka twojego Eyclone. Reszta pochodzi spoza świata. zarzutem masowego ludobójstwa. Możemy kontynuować to przesłuchanie w - Znalazłeś ich dokumenty ? znacznie mniej komfortowych warunkach, możesz też jednak zyskać mą - Nie, to tylko przeczucie. %7ładen z nich nie ma identyfikatorów i papierów. przychylność dzięki uczciwej kooperacji. - Co z tym ? podszedłem do skutego więznia. Mężczyzna kaszlał i jęczał, - Ja... nie wiem, co... co powiedzieć... przewracał oczami. O ile nie korzystał z podnoszących siłę narkotyków lub - Cokolwiek wiesz. Na początek może coś o Pontiusie ? ukrytych wszczepów bojowym, nie można go było zaliczyć do kategorii Na twarzy więznia pojawił się dziwny grymas. Poruszył szczęką próbu- najemnych mięśni. Był starszy wiekiem, chudy, o pomarszczonej twarzy. jąc coś powiedzieć. Zadrżał. Rozległ się miękki trzask i głowa Crotesa opad- - Nie zabiłbyś kogoś takiego z miejsca, prawda ? zapytałem Fischiga. ła bezwładnie na jego pierś. Oficer uśmiechnął się lekko zadowolony z mojego spostrzeżenia. - Tronie Zwiatła ! wrzasnął zszokowany Fischig. - Ja... ja mam prawa ! wyrzucił z siebie więzień. - Cholera dodałem podnosząc za brodę głowę kupca. Nie żył. Eyclone - Znajdujesz się w mocy Inkwizycji pouczyłem go zimnym tonem - Nie asekurował się pozostawiając w ciałach swych współpracowników ukryte posiadasz żadnych praw. pułapki, aktywowane mentalnie przez nieświadomą zagrożenia ofiarę. Sło- Umilkł przestraszony. wo Pontius bez wątpienia było takim właśnie aktywatorem. - Obcoświatowiec zauważył Fischig. Podniosłem pytająco brew. - Samobójstwo. Zaprogramowane psionicznie. - Akcent dodał. - Więc niczego się nie dowiedzieliśmy ?
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkarro31.pev.pl
|
|
|